No to super poryłaś. Zdecydowanie idzie Ci to rycie sprawniej niż mnie. Kanciki wyrżnęłaś na medal. Taki niby drobiazg a od razu odbiór wizualny całości wskakuje na wyższy poziom. Nowy gadżet bardzo mnie zainteresował, ostatnio czytałam na ten temat. Relacjonuj jak się sprawuje, może sobie zakupię, bo zbyt dużo dobra w domu mi się marnuje. Ale dzisiaj zrobiłam taki numer, że wyciągnęłam z kosza obierki po wczorajszym melonie, ziemniakach, ogórkach, liście rzodkiewek, wszystko to zapakowałam do tzw. zrywki i ulokowałam w lodówce. W piątek pojedzie na działkę na kompost. Em jeszcze nie dokonał tego odkrycia, ale chyba stwierdzi, że już do końca sfiksowałam.
Dziekuje
Do kancikow mam noz do darni i taki smieszny noz do czyszczenia kostki z katem prostym
Co do wiaderek - wlasnie to marnowanie odpadkow i mnie zmobilizowalo. W sezonie to jeszcze czesc trafia na kompostownik ale zima nikomu nie chce sie tam chodzic.
Jutro podesle Ci linka do bloga Nicoll tam wyjasnia co i jak. Mam w komputerze pracowym
Basiu, nie mam wszystkiego porobione - np. dom woła o porządki
Wszystko to kwestia priorytetów - ja mam jeszcze naleciałości z czasu opieki nad leżącą Mamą... wtedy czas trzeba było znaleźć i porozciągać, na krótką metę się da...
Pozdrawiam!
piękna pogoda więc wypisałam urlop na jutro i piątek
jeśli w sobotę mam szansę na Zieleń to życie to rycie muszę 'odbębnić' wcześniej
od razu mi lżej gdy dłuuugi weekend za pasem