Z reką już tak, że prawie nie boli - ochraniam tylko usztwniając nadgarstek - w sobotę podwójnie wzmocniłam i jakoś się udało.
kociak jest kotką - dzikuskiem, który przychodzi na jedzenie, ale niespecjalnie daje się dotykać, nie chcę z niej domowego kota robić bo przy pierwszej próbie wlazła na stół
Hej, nie chcę martwić, ale to uszczykiwanie to niezbyt wiele daje, testowałam na swojej, tylko ja mam jakąś ogrodową odmianę niemarznącą. W tym roku to chyba dwa razy "uszczyknełam" ją sekatorem po całości, mimo to osiągnęła wysokość jak co roku za kolano i jak co roku znowu ... leży, już nie mam do niej zdrowia.
I humorystycznie, moja mama podpytala znajomą zajmującą się produkcją i sprzedażą chryzantem co robi, żeby nie były takie wysokie, ta mówi, że jest preparat specjalny, na to moja mamcia że to se taki zamówi, ja sprawdzam cenę ( chociaż tego się spodziewalam, ale ona nie), prawie 300 zł za op. 300 gram, porcja na 100 litrów oprysku.
Do opryskania 1 krzaczek, dałysmy spokój