Rozchodniki gniją zamiast usychać - co za pogoda
Jakoś nie obcinam jesienią roślin, chyba, że gniją lub pleśnią się pokrywają jak nowe odmiany jeżówek. U mnie bardziej sprawdza się wiosenne cięcie
Gosia tez zawsze wiosna sprzatalam ale tyle zgnitych, zagrzybionych i zaplesnialych bylin nigdy jesienia nie widzialam. Wszystko obcielam - nie przy samej ziemi ale nie widzialam sensu tego zostawiac. Zatesknilam za mrozkiem liczylam na piekne kwiatostany rozchodnikow spod sniegu a tymczasem
Obcielam liscie liliowcon i usuunelam gnijace rozchodniki /z ziemi wyglada mnostwo kapustek/. Obcielam czerwona chryzanteme i zwiazalam rozplenice.
A tutaj usunelam badyle odetki i floksy oraz zwiazalam zebrinusa. Rozchodniki ktore tu rosna - briliant - wycielam juz dawno bo porozlamywaly sie i szpecily.
Przyznam, że jak poszłam wykopywać opieńki z rabat to też zobaczyłam masę spleśniałych liści Faktycznie mróz by zahamował to gnicie? Jednak pójdę za Twoim przykładem i porobię porządki
Mysle, ze mroz by wymrozil niektore grzyby i patogeny.
Ja nie zrobilam porzadkow jak wiosna - pozbylam sie tylko niektorych roslin - zagrzybionych. ...i wycielam to co kladlo sie na bukszpany.