Zagladam zeby podziekowac za pochwaly.
Pamietacie sufit, ktory malowalam w wakacje? To wlasnie jakby domykamy remont tego pokoju. Wczoraj byl dzien zakupow a dzis skladania.
Bylo, bylo i dzis rano:
Tempo okropnie wolneci duzo nerwow

wieczne scysje o kolor, ksztalt i wielkosc. To jeden wielki kompromis albo rozczarowanie - jeszcze nie podjelam decyzji. Ciezko wybierac cos z kims kto wiecznie mowi: nikt tak nie robi, on takiego rozwiazania/zestawu nie widzial, po co? ...a nastepnego dnia po zakupach zmuenia zdanie i chce robic zwroty... Hmmm...
A tutaj koralikowy naszyjnik - zblizam sie do zakonczenia - nie mam tak szerokiego krosna wiec robilam na raty:
Dlubie wieczorem przy piciu herbaty.
Nie mam czasu

Mam nadzieje ze od poniedzialku zycie chociaz troche wroci do normalnych torow i zrobie pierwsze siewy.