Zoju moje piwonie w ubiegłym roku też popryskałam, bo łaziły mrówki. Potem ktoś mi mówił, że pryskać nie wolno, bo nie zakwitną. Nie wiem ile w tym prawdy. Fakt, że u mojej mamy na pąkach zawsze widziałam mrówki. Nikt ich nie zwalczał, a piwonie kwitły jak szalone.
Zoju, porównanie bez porównania)))). Kolosalna zmiana i jak teraz jest pięknie i kolorowo. Gratuluję, Ty najlepiej wiesz ile pracy i kręgosłupa w to włożyłaś.
Braku wody współczuję i rozumiem co czujesz. U nas jak na złość przed chwilą lało. A miało być tak zaj....scie. Same kłamstwa w tych mediach. Z temperaturą d...y tez nie urywa. Przepraszam za słownictwo ale chętnie położyłabym kości na słoneczku.
Na mojej działce miałam 3 firmy kopiach studnie. 2 kopały na 70 m i zrezygnowały.
Trzecia gdzieś też spod Wołomina fachowiec ojciec z synem małym samochodem z rurami na 100 m. Ojciec pochodził po działce ziemię wąchal w pewnym momencie powiedział tu kopiemy 10, 15, m woda buchnela do góry wielka radość.
Mówi proszę Pani proszę się jeszcze nie cieszyć to piach będzie pani kran zatkało musi być żwir i to grubszy. Kopia dalej a woda tryska. Następna rura 4 m wchodzi do ziemi 3 m ukazuje się żwir, ale kręcą dalej 2 m to już 20 m nie ma żwiru woda tryska.
W między czasie siedzę w szopie i modły doprawiam susza w czerwcu jak cholera.
Myślę sobie nie ma żwiru to i woda byle jaka okazuje się, że trafił na duże jezioro wody. Przyjechał z mapami geologicznymi.
Fachowiec fachowców nie równy.
Mam wody pod dostatkiem od stukać. Mam jeszcze 2 studnie melioracyjne 4 kręgi.
Woda najważniejsza oprócz dobrej gleby na działce.