A w ostatnią sobotę od rana do wieczora działałam w ogrodzie. Zrobiłam wertykulację i aerację naszego trawnika w przedogródku. Wywiozłam chyba z 10-15 taczek mchu i suchej trawy.
Teraz trzeba będzie zrobić dosiewkę trawy. Tylko nie wiem czy nawadnianie już włączać.

Hurra. Właśnie przyjechały moje róże. Jak się cieszę.
To znaczy że mam już co robić w weekend

Boszzz...jak ja bym chciała nie mieć co robić w weekend
A ja w zasadzie nie wiem od czego zacząć powinnam

Ale wypaśne róże!

Dzięki Makusia.
Wiesz ja zawsze coś wymyślę żeby się nie nudzić albo nie sprzątać domu w sobotę. Mój mąż mówi :Luteczka znów coś wymyśliła. A dzieci wolą sprzątać w domu niż działać w ogrodzie więc każdy robi to co lubi. Chociaż w przypadku dzieci to raczej mniejsze zło

Prace wykonane:
Hortki i róże przyciętę
Nowe róże posadzone
Wertykulacja trawnika zrobiona
Rabaty ogarnięte
Nawozy rozsypane
Nowe drzewa posadzone

Najbardziej jestem dumna z tej magnolii
Jest śliczna i ogromna

Do naszego lasu dokupiliśmy ciekawe okazy : Glediczję, śliwę Pissardi i Głóg Pauls Scarlet.

Jeszcze sporo pracy zostało.
Ale fajnie tak patrzeć jak coś się tworzy i rośnie. A jeszcze wieksza satysfakcja jak własnoręcznie się coś tworzy

Wczoraj przed pracą udało mi się zrobić rozsadę pomidorów koktajlowych, papryczki, lubczyku i bazylii

Dzisiaj rano ogarniałam warzywnik, może uda mi się jutro coś posiać. Muszę tylko przemyśleć co gdzie, rozplanować itd.

Dzisiaj po pracy jeszcze trochę działałam w ogrodzie.
Posadziłam Miskanty od siostry.

Będą miały słońce tylko rano do 11 i mam nadzieję że dadzą radę.
To jest jedna z nowych rabat. Miskanty na brzegach i naprzemiennie 3 zywotniki i 2 róże Rapsody in Blue.

W trakcie porządków na skalniaku odkryłam kwitnącego Barwinka

A tutaj Trzcinniki już ślicznie się zielenią