Piwonie z powodzeniem zastępowane są przez róże. Te zaś z pewnością dłużej oczy będą cieszyć.

piwonie to kaprysne sa, malo wody zle, duzo tez zle mi sie te rozowe podobaja
i trzykrotka tez
widozki na bramke cudowne

milego dnia

Piękna bramka z różami. Ech... Powiedz Haniu czy długo trzeba czekać na taki efekt?

BasiaLT napisał(a)

Piękna bramka z różami. Ech... Powiedz Haniu czy długo trzeba czekać na taki efekt?

Moje róże przy bramce mają z 5, 6 lat. Ale ja specjalnie o nie nie dbałam na początku. Miały rosnąć. I to zrobiły.

Mam tam wsdadzone 4 róże. Pomarańczową jedną/podobno królowa Anglii/ i z drugiej strony 2 czerwone NN i New Dawn.
Wycinam wiosną przemarznięte i martwe pędy, podwiązuję, pilnuję by mszyce je nie jadły, Czasami pryskam na grzybowe choroby, nawozu garść na start wiosenny, a potem podlewanie w korzeń i jesienią kopczyk w stopy na wszelki wypadek. Zbyt długie pędy kulkuję. I cała tajemnica.

Po kwitnieniu niektóre pędy już usunę, bo końcówki zaczęły usychać, a niektóre wręcz przeszkadzają, lepiej niech z korzeni młode pędy idą.

Jak czerwone i pomarańczowe przekwitną zostanie New Dawn kwitnąca do jesieni.

A trzykrotki dają popis, szczególnie niebieska.

No to jeszcze trochę w kolorze blue!

hanka_andrus napisał(a)

Jak czerwone i pomarańczowe przekwitną zostanie New Dawn kwitnąca do jesieni.

A trzykrotki dają popis, szczególnie niebieska.



Bardzo ładne te trzykrotki. Nigdy ich nie widziałam "na żywo". Kolor mają powalający.

BasiuLT, aparat raczej koloru nie przekłamuje. To jest kolor autentyczny niebieski, tyle, że ona rośnie u mnie w cieniu. W słońcu trochę płowieje.

Haniu nadrobiłam zaległości ,u Ciebie pięknie kolorowo jak zawsze...no i wierszyk
Slicznie bardzo mi się u Ciebie podoba,i zazdroszczę Ci swobody ...wychodzisz rano na działkę i jesteś panią własnego czasu...pełna swoboda och,ja na razie tylko mogę sobie westchnąć

Fakt, Basiu. Wolność ograniczona tylko pogodą, Miałam nawet chęć wczoraj zostać, ale dobrze zrobiłam, że tego nie zrobiłam. Dziś wracałabym w deszczu i smagana zimnym wiatrem. A teraz nadrabiam zaległości domowe.