Tak kwitł 5 maja br. u mnie on jest wysoki ponad 2,5 m
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Piękny Haniu, robi niesamowite wrażenie, dopóki swoich nie cięłam, też były ok, ale zbyt inwazyjne, nic by mi nie rosło poza nimi, ale i tak mi odrasta. Jeden nie tnę, to jest grzeczny
Pigwowiec Został posadzony na podwyższeniu przy domku, 30 lat temu jako patyczek. No i daliśmy mu rosnąć jak chciał. Przycinaliśmy tyle, żeby nam w chodzeniu nie przeszkadzał. Cęściowo zacieniony dołem bo w nogach ma bukszpan kulkę i paprocie. Wyciąga sie więc do słońca. Czasem ma więcej owoców, czasami mniej.
Ale nawet jakby nie miał, to samo kwitnienie jest fantastyczne. Po prostu ogień.
W tym roku muszę kilka pędów usunąć, bo za bardzo się wygięły na przejście.
Najładniej wygląda jako soliter, sąsiadka ma ode mnie sadzonkę i już jest z tego też duży krzew, i ma na środku trawnika. Pięknie to wygląda i z kwiatami, i z owocami.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
No tak Zbyszku, żeby nie ten śmiech, toby człowiek zdechł!
A tu dziś przypomnę moją różę NN - nareszcie trafiłam na jej zdjęcie w necie. Zwie się Haendel- na cześć niemieckiego kompozytora
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
OOOOOOOOOOOOOOOO Matko!!!!!!!!!
dlaczego nie kwitłas jak mnie nie było ,(czyż aż tak ślepa jestem) ???????????no sie pytam dlaczego!!!!!!!
ALEŻ CUDEŃKO!!!!!!!!!!!!
Violu, ładna jest, ale łapie plamistość, W tej chwili badyl bez liści mam. Zobaczymy jak w przyszłym roku się będzie spisywać.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
No po takim wykładzie nikt już się pomylić nie może, dzięki ci Hanusiu , też zawsze miałam dylemat w rozpoznawaniu.
Muszę przyznać, że takiego drzewa pigwy jak Twoje, to jeszcze nie widziałam.
Teraz chcę przeprosić, bo obiecałam odwiedzić Cię w czasie mojej bytności w Sarbinowie, nic z tego nie wyszło, bo byłam tam bez swojego autka, a na dodatek z kontuzjowaną nogą, więc wyprawy na szerszą skalę musiałam ograniczyć, przepraszam.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę w Twoich stronach i nasze spotkanie się ziści.
Pozdrawiam serdecznie