Mirka, jak dawno się nie widziałyśmy ja tak z doskoku, coś u siebie, trochę u Was, jak czas pozwoli, więc proszę aby nikt się nie obraził. Dolecę, jak czas pozwoli, w odwiedziny
Sosny co rok, jedno dolne piętro podcinaj, a jak osiągną jakoś 2m, to skracaj im końcówki, będzie stale zielone, zwarte i mniej igieł do sprzątania, to naprawdę wielki problem przy dużych okazach, ściskam
Sylwia, ci sąsiedzi są fantastyczni swoje nadwyżki lokuję u nich i tworzymy ogród
No i nadmiary marchwiaka, co piekę, im zostawiam, w końcu mnie z nim pogonią
Też lubię porę, od kiedy światło jest magiczne
Ewa, tak od początku zimowały, malutkie wsadziłam, kiedyś były pod klonem, jego korona je chroniła, teraz w niebieskim, tu też nie ma szans aby coś im zaszkodziło; zima była w tym roku w lutym, dzień -10 do -15, w nocy do -18, po całym okresie ciepła na plusie, a one i tak nic nie odczuły, potem znowu atak w marcu, też minusy, ale ze śniegiem; podlewam raczej rzadko, jak mi się przypomni. Donice terakotowe, mrozoodporne, wielkość...tak na 70-80 cm wysokości, a szerokość około 60cm, na wierzchu ziemi mam usypane kamyki, warstwa na 2cm, nie więcej.
A u nas wolno na tapecie garaże
ściana domu na wiosnę, znowu alpiniści, chyba że coś po drodze nowego wymyślimy, nie chcę co 5 lat z tym walczyć
ostała nam się buda po psach, malutka, na drzewie big wygląda, eM na ściętych konarach ją zamocował, potem będzie malowanie, a na końcu ozdabianie przez wnusię, ciekawa jestem czy ktoś ją wykorzysta, czy tylko nasza fanaberia...
stan surowy
jakby co, dam tam głowę psa z wikliny lub innego materiału
a w środku tak, zostały nam materiały po likwidacji i jakoś trzeba to wykorzystać
na końcu rolety, czyli drzwi garażu, nie są mi potrzebne, ale te liście tak tam nawiewa, że co tydzień lub mniej robota...i wtedy ogród nie obrobiony..