Dzięki Mirak. Do wiązania te trawy, ale sznurek i zapinki mi się skończyły, najtrudniej samej wiązać miskanty i rozplenice gigantycznych rozmiarów.
Ogrodowe jednak fajne,ale moje już liście zgubiły. Dzięki i pozdrawiam
Domyślam się, że nie jestem jedyna, ale wiedzieć o tym i przeżywać to samemu, to całkiem inna sprawa.
Na razie sami z mężem ogarniamy, pomocy innej nie ma, młodzi sami maja dużo na głowie, a brat, no cóż, nie jest babą.
Ogród daje wytchnienie dla głowy, brakuje mi tego ruchu, pracy, sama pewnie bym tyrała i tyrała, a tak mam szlaban, może los wie lepiej?. Pozdrawiam serdecznie.
Teraz niemal połowa grudnia, a nadal widoki fajne, ale jak popatrzę na zdjęcia, gdzie wszystko zielone i kolorowe, to smętny się zdaje być.
Ze względu na mamę i ciepełko, jednak zaczyna mi być śpieszno do wiosny.
Irenko, pewnie, że los wie lepiej. Odpuść sobie sprzątanie bałaganu w ogrodzie, /chociaż ja go nie widzę/. Teraz już zimno, a Twoje zdrowie nie żelazne. Ma starczy c na 3 osoby i 3 psy. Wiosna będzie lżejsza, to i tak porządki po zimie trzeba robić. Kto Tobie za mur zaglądać będzie teraz?
A jak ktoś będzie kwękał? To niech zakasuje rękawy i pomaga.
Życzę ciepłej pogody, żeby były dłuższe spacery. Miłego dnia, kochana. Jestem z Wami sercem i myślą. Ucałuj Emusia i mamcię.
Mileczko ---nie będę się rozpisywać ale jestem z Mamą i z Wami bo chyba w tej sytuacji to Wam wsparcie potrzebne Trzymaj się Kochana Mama ładnie wygląda a to Wasza zasługa.Całuski posyłam Ogrodem się nie przejmuj jak nie teraz to póżniej dasz radę
Trzcinniki masz dorodne, ja mam dwa lata i takie mizeroty. Tłumaczę sobie - jaka ziemia, takie rośliny. ( gleba VI kl, ale co rok idzie dużo kompostu w ten mój piach)
Dużo zdrowia i sił dla Was wszystkich.