Ależ te zdjęcia z rudymi trawami przepiękne
Moje niektóre ogrodówki też jeszcze trzymają kolor.
Czytam Irenko o Mamie, ciężko masz. Życzę sił i zdrowia dla was obu.
Irenko wielu z nas przechodzi lub przechodziło podobne sytuacje z rodzicami. U mnie tak było dwa lata temu właśnie zaczęło się w grudniu. Bardzo ciężko zachorował mój Tato mieszkający ok 200km ode mnie. Oczywiście zabrałam go do siebie i opieka 24 godziny na dobę. Przetasowalismy w rodzinie całe swoje życie,żeby Tacie niczego nie brakowało i miał najlepszą opiekę, moje siostry również wiele poświęciły. Życzę ci kochana dużo siły i wiary, że podołasz. Bałam się właśnie tego, że nie podołam ale z perspektywy czasu wiem, że kobieta uniesie więcej niż jej się wydaje.
Ogród daje wytchnienie i spokój skołatanym nerwom, a taki botaniczny ja twój szczególnie
Ściskam serdecznie
Milko, glaski, i dla Ciebie, i dla Mamy, obie jestescie dzielne w tej sytuacji. Duzo sil zycze
A ogrod wyglada mega, a do tego spelnia terapeutyczna role, dla Was obu.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Wygląda ładnie, jak ktoś był urodziwy za młodu i na starość rysy ładne widać, no i dbam.
Na razie sama, choć z problemami się porusza, serce niestety słabe, pamięć tragiczna, czyli żadna.
Z ogrodem nie do końca mi się udaje, bo ja robię i jest mi ciepło, ale mama na zimnie może być chwilę, spacerując. Coś tam z doskoku zrobię, kropla w morzu potrzeb, może nadrobię, jak będzie ciepło, bo wtedy bez obaw może być dłużej na zewnątrz.
Teraz święta, prezenty, całe to zamieszanie, potem Sylwester i fajerwerki i stres związany z psami, co rok udręka. Nawet chyba odpuszczę sobie zdobienie, bo muszę minimalizować przeszkody. Właśnie to jest okropne, ze na minutę nie może być sama, teraz o tej porze mogę pobyć sama ze sobą, luz dla głowy.
Pogoda u nas ładna, wiało, 2 noce ze szronem i małym mrozem. Powiązałam część trawy, ciut wygrabione, część rabat wyczyszczona i tyle, ściskam i dziękuję.