Rumianko, na początku chciałam tłumaczyć, ale nie da się, więc już powoli skrótowo leci i przytakiwanie. Są lepsze i gorsze dni, ponoć najgorsze dopiero będą. U mnie też jest tak, że pamięta, potem cyk, jedna sekunda i nie wie kim jestem, ale potem bierzemy zdjęcia i jakoś wracamy.
Rany, straszne, to co piszesz. Może u każdego inaczej choroba przebiega, tej myśli się trzymam. Dzięki za wsparcie. Buziak
Mądrze babcia mówiła, dzięki za wsparcie.
Tę historię Twoją, znam i ja z opowieści rodziców, bardzo podobne losy.
Tata, z tych samych rejonów, co Ty Haniu. Buziaki dla Ciebie
Zawsze na naszym forum jest życzliwość, dlatego jest wyjątkowe, Danusi należą się podziękowania, bo gdyby nie ona, nie spotkalibyśmy się, z częścią w realu i z innymi wirtualnie.Ale jakoś tak było, że po latach znajomości wirtualnej, przy pierwszym spotkaniu, czuliśmy się tak, jakbyśmy od lat się znali.
Tak starość p. Bogu ęnie udała, kto wie jacy sami będziemy.
Z rana zawsze nowe siły i optymizm, pozdrawiam serdecznie
Jak nie musisz przycinać, to zostaw tulipanowca, ale jak przyjdzie taka potrzeba, to będziesz wiedzieć, że nic mu nie będzie. Magnolie najlepiej po kwitnieniu, chociaż jak dolne partie przeszkadzają, to termin bez znaczenia.
Dzięki kochana
Irenko i ja przychodzę do Ciebie ze słowami otuchy
dużo zdrówka dla mamy i dla Ciebie kochana,również cierpliwości i wytrwałości ..ale z tego co tu czytam to wnioskuje ,że twarda babka z Ciebie i na pewno podołasz wszystkim przeciwnością jakie przynosi nam los .