Dziękuję wszystkim za odwiedziny podczas mojego wagarowania.


Grudzień i styczeń był u mnie dość ciepły i pogodny, nie brakowało słońca. Dzięki temu wyczyściłam cały ogród, jestem więc z pracami do przodu.
Przez to ciepełko rośliny szybko ruszyły, po czym końcem lutego przyszedł mróz, śniegu nie ma, nie ma pierzynki i jak to rośliny przetrwają, nie wiem.
Na dodatek cały luty pełen słońca. Susza w ogrodzie okropna. Ponoć ma tak nas męczyć do 8 marca.
Zatem aby do wiosny. Tego wam i sobie życzę
Ciut obrazków styczniowych i lutowych.
ostatnia róża kwitła 28 stycznia
w donicy ukorzenione laurowiśnie i Eden Rose, czy w takiej malutkiej te mrozy przetrwają?...nie wiem, bo ja nic nie okrywam.
szałwia cały czas utrzymuje liście
ta też nadal w kolorze