Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z uśmiechem

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z uśmiechem

jolanka 11:02, 28 mar 2021


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16474
Jednak mieszkanie pod lasem skutkuje ponadnormatywną ilością liści sprzątanych wiosną z rabat. Zbieram i zbieram a końca nie widać.

Kupiłam jesienią trochę cisów baccata do formowania i udało mi się już większość ogarnąć. Podpowiedzcie co im podsypać bo niektóre maja taki rudy kolorek, coś im brakuje, pamiętam, ze jakiegoś minerału.
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
mirkaka 12:25, 28 mar 2021


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
A ja wszystkie liście zostawiam na rabatach, tylko trochę je przemieszam. Są naturalną ściółką, chwasty mniej rosną, a próchnica sama się robi

Jolu, czytam że miałaś trociniarkę na brzozach, ja też z nią walczę, moje brzozy 20 paro letnie, nie chciałabym ich stracić, co będziesz teraz robić żeby ich nie było?
Ja kupiłam taki lep, klej który nie wysycha, mam zamiar smarować pnie drzew żeby ćma się przykleiła i nie mogła złożyć jaj. Może to coś da?
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
jolanka 12:37, 28 mar 2021


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16474
mirkaka napisał(a)
A ja wszystkie liście zostawiam na rabatach, tylko trochę je przemieszam. Są naturalną ściółką, chwasty mniej rosną, a próchnica sama się robi

Jolu, czytam że miałaś trociniarkę na brzozach, ja też z nią walczę, moje brzozy 20 paro letnie, nie chciałabym ich stracić, co będziesz teraz robić żeby ich nie było?
Ja kupiłam taki lep, klej który nie wysycha, mam zamiar smarować pnie drzew żeby ćma się przykleiła i nie mogła złożyć jaj. Może to coś da?

Nie mogę wszystkich liści zostawiać bo to 10-15 cm warstwa Oczywiście, że trochę zostawiam ale większość muszę usuwać bo nic przez nie nie wyjdzie.

Z tą trociniarką to naprawdę kłopot. Ten lep, taśmy klejące to bardzo dobry sposób. Na pewno ograniczy populację. Pytałam w szkółkach co z tym robią. Jeden z panów, zresztą naprawdę znający się na rzeczy, śmiejąc się podpowiedział mi ich „ludowy” sposób na nią. Te dziurki na pniach gdzie ona zeruje pod korą zaklejali po prostu towotem Rozumiem, ze tłuc dziada wszystkim czym się da. Jeśli masz już duże drzewa to może się uda i roślina sobie poradzi. Moje były zbyt młode i zbyt cienkie
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
mirkaka 12:39, 28 mar 2021


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
jolanka napisał(a)

No nie, musi być coś jeszcze, widziałam taką listę. Na pewno iglaki ale liściaste chcę bo na tej rabacie jest już świerk Aureospicata i klon Oridono Nishiki. To taka mała rabata naprzeciwko tarasu z dużą sosną. Hmm


Drzewa odporne na wertyciliozę to:
brzoza
grujecznik
głóg
glediczja
buk
ambrowiec
morwa
platan
wierzba
wszystkie iglaste

Taką listę kiedyś gdzieś znalazłam i przepisałam sobie do swojego zeszytu.
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
jolanka 12:40, 28 mar 2021


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16474
mirkaka napisał(a)


Drzewa odporne na wertyciliozę to:
brzoza
grujecznik
głóg
glediczja
buk
ambrowiec
morwa
platan
wierzba
wszystkie iglaste

Taką listę kiedyś gdzieś znalazłam i przepisałam sobie do swojego zeszytu.

O to to, dziękuję
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
mirkaka 12:43, 28 mar 2021


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 9659
Mając tyle liści robisz z nich próchnicę w workach czy wyrzucasz?
Na rabacie gdzie masz werticiliozę zbieraj wszystkie opadłe liście natychmiast po opadnięciu, bo chorobotwórczego grzyba jest najwięcej w ogonkach liściowych, i jeśli leżą długo to grzyb się dostaje do ziemi,
____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
jolanka 12:59, 28 mar 2021


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16474
mirkaka napisał(a)
Mając tyle liści robisz z nich próchnicę w workach czy wyrzucasz?
Na rabacie gdzie masz werticiliozę zbieraj wszystkie opadłe liście natychmiast po opadnięciu, bo chorobotwórczego grzyba jest najwięcej w ogonkach liściowych, i jeśli leżą długo to grzyb się dostaje do ziemi,

Próbowałam zbierać do worków, ale u mnie głównie dębowe i brzozowe ( moich ogrodowych nie liczę) więc długo się rozkładają. Trochę sypię do kompostowniki ale większość wraca skąd przyszła czyli do lasu.
Z rabaty z werticiliozą starałam się wszystko dokładnie zbierać jesienią. Mam nadzieję, że nie przeniesie się dalej. Teraz też z tego miejsca zbieram oddzielnie nawet igły sosnowe i palimy.
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
sylwia_slomc... 13:13, 28 mar 2021


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 82129
mirkaka napisał(a)


Drzewa odporne na wertyciliozę to:
brzoza
grujecznik
głóg
glediczja
buk
ambrowiec
morwa
platan
wierzba
wszystkie iglaste

Taką listę kiedyś gdzieś znalazłam i przepisałam sobie do swojego zeszytu.

Tą listę kiedyś Mazan podawał jeśli dobrze pamiętam
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 13:16, 28 mar 2021


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 82129
jolanka napisał(a)

Próbowałam zbierać do worków, ale u mnie głównie dębowe i brzozowe ( moich ogrodowych nie liczę) więc długo się rozkładają. Trochę sypię do kompostowniki ale większość wraca skąd przyszła czyli do lasu.
Z rabaty z werticiliozą starałam się wszystko dokładnie zbierać jesienią. Mam nadzieję, że nie przeniesie się dalej. Teraz też z tego miejsca zbieram oddzielnie nawet igły sosnowe i palimy.

Werticilioza to choroba, która rozwija się w glebie, to grzyb, który 10 lat potrafi czekać w ziemi, aż znajdzie drzewo do ataku i rozrasta się pod ziemią. Ja w ciągu sezonu lałam ziemię wokół judaszowca 4 -5 razy w odstępie miesięcznym Medicurem. Chyba pomogło bo różnie zaatakowało, a judaszowiec na razie żyje.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
jolanka 18:42, 28 mar 2021


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16474
sylwia_slomczewska napisał(a)

Werticilioza to choroba, która rozwija się w glebie, to grzyb, który 10 lat potrafi czekać w ziemi, aż znajdzie drzewo do ataku i rozrasta się pod ziemią. Ja w ciągu sezonu lałam ziemię wokół judaszowca 4 -5 razy w odstępie miesięcznym Medicurem. Chyba pomogło bo różnie zaatakowało, a judaszowiec na razie żyje.

Ten grzyb to podobno nawet i 20 lat potrafi się czaić w ziemi. Tę rabatę będę musiała w tym roku podlewać bakteriami, które już przyszły. Albo to albo chemia
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies