Oj, w tych szerszych kadrach załapał by się cały mój bałagan ogrodowy, kiedy ja to wreszcie posprzątam i gdzie
Nie padało u Ciebie? No popatrz, parę kilometrów a jaka różnica. Do mnie zazwyczaj „przychodzi” łódzka pogoda.
Te kapturki to pod wieczór dopiero przylatują, kiedy inne do spania się szykują Trzymam kciuki za apartament jabłoniowy bo skubany pięknie śpiewa
Wczorajszy grad nie wyrządził na szczęście szkód na rabatach za to wrrrrredne nornice a i owszem wrrrr
Korytarz na korytarzu, korytarzem pogania. Już nie mam siły zadeptywać tuneli. Nie chciałam truć ale chyba się inaczej nie da.
Mam nowego buczka Haaren. Jeszcze nie wiem gdzie posadzę.
I dwie kaliny: Rotuddifolium i Opening Day.
Magnolia Elisabeth mnie zachwyca kolorem. Szkoda, że już miejsca brak. Dobrze, że jabłonki nie wycięłaś. Moja w tym roku słabiutko ale w ubiegłym niestety ją złamałam i teraz się odbudowuje. No i jest w donicy. Poczekam. Twoja kwitnie obłędnie, normalnie chmurka. A ptaszki nieustannie podziwiam.