ogrod przepiekny ale te ptaki.... cudenka najslodsze.
tego bedzie mi brakowac po opuszczeniu mojego ogrodu, czy ktos zajmie sie moimi skrzydlatymi? czy pozwoli im gniazda pod gąsiorami w dachu robic tak jak ja, czy odratuje malego jak wpadnie na szybe? czy budki im po zimie wyczysci, czy jeżom wody da w upaly. tylko tak naprawde tego mi szkoda.
Tarciu, jak Cię znam to zaprosisz do nowego ogrodu nowych skrzydlatych przyjaciół a nowi właściciele Twojego "starego" raju na pewno go docenią i dobrze Cię zastąpią
I tego się trzymajmy, będzie dobrze
Trawy jeszcze nie powiązane, nie wiem kiedy uda mi się to zrobić.
Posadziłam wreszcie kupione we wrześniu cebule. Nie miałam ich zbyt wiele ale ze 100-130 to się chyba uzbierało. Zostały jeszcze 2 paczki krokusów, może jutro się uda.
Mój ostatni gość ogrodowy. Sarenka przychodzi prawie codziennie o tej samej porze i skubie coś przy siatce od strony lasu. Myślę, że to nie ja oglądam ją zza tych krat ale to ona mnie
I kto jest tu gospodarzem a kto gościem
Jolanko, dziękuję Ci za inf. o Desdemonie Z przyjemnością obejrzałam dziś kadry z Twojego ogrodu, piękne zbliżenia, piękne dalsze plany, natura wokół pcha się drzwiami i oknami, cudowne miejsce stworzyłaś. Poczytam w zimowe wieczory. Trzymaj się ciepło.