Dzięki Sylwia
U Ciebie też ich pod dostatkiem, widziałam nowe przychówkim
Rudzielec to drapieżnik, wyjada z ptasich gniazd i jajka i pisklaki ale i tak ją lubię. Jest bardzo troskliwą mamuśką, niesamowicie dba o swoje młode. Udało mi się nawet zobaczyć chyba w ub roku jak uczyła wędrowania po naszej działce taką malusieńką, ledwo z trawy wystającą wiewioreczkę, było na co popatrzyć.
Też się cieszę, no bo gdzie mi będzie tak dobrze jak tu
Dokarmianie na pewno ma wpływ na to, ile ptaków nas odwiedza, ale myślę, że ważniejsze jest to, czy mają co jeść i gdzie się schronić tak na bieżąco, przez cały rok. Początkowo, kiedy nie było u mńie krzaków, traw, ściółki było ich o wiele mniej. Teraz hurtowe ilości.
Tych żurawi to zażdroszczę
Koty niestety są, takie dzikie. Czasami udaje mi się je przegonić ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze mogę je przyuważyć. Wiem, ze nocami przychodzą na taras, ale rano już uciekają do lasu.
Chyba te koty jakieś takie niezdarne, bo nornice i Krety jak były tak są to może i ptaszki dają sobie z nimi radę
Wiem, że mam szczęście mogąc obserwować taka hurtownię ptasią, dbam o nie jak mogę
Ciemierniki to dla mnie nowość, dopiero się ich uczę. Oby mnie polubiły
Z tą wiedzą to niekoniecznie prawda, czytam oczywiście inf. w ptasich atlasach, w int. Polubiłam skrzydlatych sąsiadów to i muszę ich poznać, dziękuje
Muszę Cię zmartwić. Myślę, że mieszkańcy tych Twoich gniazd to na bank się nie zaprzyjaźnią
Sójki to łobuziaki. Wyjadają jajka innym ptakom, zjadają pisklaki.
Co prawda kosy są bardzo bojowe, potrafią bronić „swoje” , nawet widziałam wiele razy jak kosy odganiały skutecznie sójki i to nie tylko od gniazda ale w ogóle z działki , wrzeszcząc niesamowicie, goniąc je tak ostro, że sama bym się wystraszyła. Dzielne.
Synogarlice natomiast to budują takie gniazda, ze jajka same spadają na ziemie. Po prostu kilka patyków na krzyż. Często całe gniazdo spada na ziemię podczas wiatru.
Aż sama jestem ciekawa jak to u Ciebie będzie Obserwuj ale z daleka. Szczególnie kosy bardzo głośno reagują na próbę podejścia bliżej i wtedy niestety sygnalizują drapieżnikom gdzie są
Praszki dziękują
Pewnie pies reaguje na latające torpedy
Teraz to na pewno by sobie z nim by poradziły ale kiedy będą młode, które nie potrafią jeszcze dobrze latać to pies będzie szybszy