Pora wybudzić się z zimowego snu.
Ogród rośnie sam, jak dotąd niewiele jeszcze robiłam. Zajmowały mnie sprawy rodzinne, zdrowotne, remontowe. Udało mi się przyciąć róże, trawy i część bylin, trawnik, reszta bylin czeka na zmiłowanie, natchnienie, dobrą pogodę i czas.
Podczas silnych opadów śniegu połamało mi jedną sosnę taką "normalną" naprzeciwko tarasu i sporo gałęzi innych roślin. Nie wycinaliśmy niczego ale myślę, że jedną sosnę czarną (połamana + jakiś grzyb w połowie pnia) będę musiała wyciąć.
Trochę pobojowiska sosnowego ale takich połamańców na tej jednej było osiem
Te gałęzie spadły na początku same, potem spadło jeszcze kilka, reszta musieliśmy wyciąć i to na dość dużej wysokości. Sosna wygląda masakrycznie ale poczekam z wycinką, może jakoś się odbuduje. Zrobię zdjęcie to pokażę.