Jolu, szeroki i długi.

Aniu, co do rozplenic, zalezy, jak wzejdą. Rok temu miałam tylko 6 sadzonek. Miałam mało nasionek. Teraz więcej.

Ja nic nie sieję, bo moje koty raz dwa by tym się zainteresowały Więc sianie mam z głowy
U Ciebie Iwonko siewy jak ta lala

Iwonko,spieszę złożyć spóżnione życzenia
Piesiunie śliczności

Czytam,że i Ty masz Pawełka w domu

Na parapecie widze mnóstwo rozsad a w tle za oknem miskanty uroczo jeszcze związane wstążeczką

Pracuś z Ciebie,nic tylko przykład brać

Gdzie Ty tyle traw upchniesz?

Milko, dziękuję. Tak, najmłodszy - Paweł
Te miskanty - fotka zeszłoroczna. Teraz tam ich nie ma. Zmarzły poprzedniej zimy...
Dziś dopiero rozpoczęłam wysiewami sezon
Zobaczymy, co wzejdzie
Sebku, na rabatach jako wypełnienie. Nie mam nic więcej, niz rok temu

Asiu, a ja po niedzieli chciałam ci wysłać nasionka jeżówek purpurowych

Iwonko siejesz miskanty? Ja się zastanawiałam, czy variegatusy nie posiać. Czy może lepiej podzielić, albo dokupić.

Czytałam u Ani Anbu o ciachaniu hortek, i też mnie korci ukorzenić z patyczków kilka sztuk, szkoda, że nie mam różowych Anabelek, bo chętnie bym rozmnożyła, ale u nas nie spotkałam.
Czas na mnożenie roślin chyba rozpoczęty

Moni, miskanty kupię najpewniej.
Różowe anabelki mam dwie sztuki, choć młode, patyczki ci mogę wysłać, jak będę scinać
Napisz mi na pv

Iwk4 napisał(a)

Różowe anabelki mam dwie sztuki, choć młode, patyczki ci mogę wysłać, jak będę scinać

Jak się z cięciem rozpędziłam, tak zapomniałam o ich ukorzenianiu.Dobrze, że o tym "prawicie" )