Trafiłam przypadkiem i z zainteresowaniem przeczytałam cała historię ogrodu.
Piekny masz dom, ogród też bardzo fajny tworzysz, podziwiam porządek i samozaparcie. Kawałek terenu masz do obrobienia, jest co robić
A zdjecie kici super, jakbym widziała mojego szaraka
Pozdrawiam, będę zaglądac i kibicować
Kotełka mamy podobnego, mój Pazurek też często mi pomaga. Niechcący go sfaworyzowałam i teraz chce być ważniejszy od Viku swojej mamy. Bure koty najładniejsze Bardzo ładnie i elegancko u Ciebie. Powoli dasz radę.
Ech Dziewczyny...Za późno, za późno. Bałam się budowy domu i całego związanego z tym zamieszania a lata leciały. Wystarczało mi moje m4 z małym ogródkiem przyblokowym, gdzie się spełniałam jako ogrodniczka. Nawet nagrody zgarniałam za najpiękniejszy ogród czyli realizowałam się z sukcesem. Lata poleciały, coraz starsza jestem, i chociaż zapał nadal wielki, sił coraz mniej. No i kiedy to wszystko urośnie? Oj za późno, za późno się zdecydowałam na zmiany w swoim życiu. Teraz może i właściwy czas, ale go za mało... Tak czuję.
Bardzo podbudowujące słowa Aniu. Potrzeba mi takiego optymizmu w dużych dawkach.
Ja nie wiem, czy za 3 lata doczekam się kostki. Dobrze, że się upadłam, żeby elewację wykończyć, bo już byśmy jej tak nigdy nie zrobili a kasa by się i tak rozeszła. Mąż na mnie czasem za to krzywo patrzy.
Też dzielni jesteście. Sami chodniki robicie. Szacun.
W poprzednim ogródku sama wylewałam placyk pod meble ogrodowe. Taki z formy. Teraz chyba bym się nie podjęła. No właśnie...Starość
Elisa, to Ty Rumianka z Rumi tak? No widzisz! Ja jestem była Rumianka. Przeprowadziłam się za miedzę...do Redy
To teraz będę się zastanawiać, gdzie ty masz taki ładny ogród
Dzień dobry Gosiu. Widzę, że Ty też z okolic Trójmiasta, jak ja
Zaglądaj, radź, wspieraj. Baaardzo proszę i zapraszam.
O tak Aniu. Takie szaraczki są śliczne. Takiej szukałam po kocich bidulach i znalazłam. Niebawem będzie obchodziła roczek. Uwielbiamy ją.
Oprócz Maszki mam jeszcze Lakiego- 15-letniego kocurka, który się z nami przeprowadził i super się zadomowił (i kto to mówi, że koty się tylko do otoczenia przywiązują), oraz Niunię - 5letnią koteczkę z odzysku po koleżance, która dostała na nią uczulenia. Jest z nami od niecałych 2 miesięcy i fajnie się dogaduje z pozostałymi rezydentami
Kocham ten mój zwierzyniec.
============================= >>>> oOo <<<< =============================
Wczoraj korzystając z tego, że dzień wcześniej mocno podlało ziemię zabrałam się do spulchniania miejsca, gdzie będą usytuowane rabatki. Bez mojego przyjaciela mechanicznego - glebogryzarki z L niewiele bym dała rady zrobić. A tak całkiem sprawnie spory placyk przemieliłam.
I chybabym się zajeździła gdyby nie deszcz a właściwie ulewa, która mnie z prac ogrodowych wypędziła. Bardzo potrzebny był u mnie taki deszcz. Od razu inaczej z ziemią się współpracuje.
Mam pytanie. Ze zdjęcia z thujami wynika, że są posadzone na takim jakby wzniesieniu malutkim, tzn. wyżej niż reszta działki. Dlaczego tak? Myślałam, że ziemię się raczej wybiera, żeby uzupełnić korą.