Witajcie

Jak zapowiedziałam w powitaniach zakładam swój wątek "ogrodniczy" - narazie brzmi dumnie, ale jeszcze szmat czasu i pracy przede mną

Mam na imię Kasia i dopiero rozpoczynam zabawę w ogrodnika. Nigdy nie pałałam entuzjazmem do babrania się w ziemi, mimo że (a może właśnie dlatego) moja mama ma całkiem spory ogródek pod Warszawą, który sobie sukcesywnie zagospodarowuje. Nie ciągnęło mnie do tego w ogóle, aż kupiliśmy z mężem mieszkanie na parterze, do którego przynależał ogródek i "żal było" nie zdecydować się właśnie na to mieszkanie.

A zawsze zarzekałam się, ze na parterze nie zamieszkam... wygrał Ogródek

I dlatego się tu znalazłam

Witaj Kasiu w kręgu pozytywnie zakręconych

Mieszkanie z widokiem na ogródek! To ma swoje dobre strony! Nie jest duży ogródek, można zagospodarować po pracy i mieć spojrzenie zza firanki na to co za oknem! Powodzenia.

Gdybym miała zamieszkać w bloku to wybrałabym właśnie takie. Nawet maleńki ogródek może dać namiastkę prawdziwego ogrodu. Zawsze mówiłam - ogród możesz mieć nawet w donicy Mieszkałam w 3 mieszkaniach. Pierwsze było na tzw. wysokim parterze, za oknem były ogródki, ale żaden nie należał do mnie. Następne mieszkanie miało balkon metr na dwa metry, miałam tam nawet drzewo i mnóstwo doniczek. Trzecie mieszkanie znowu było na parterze - ale bez ogródka. Cierpiałam więc teraz cieszę się razem z Tobą że masz ten swój "kawałeczek" pola do upraw\y i odpoczynku. Pozdrawiam..teraz mam ogród

OO miło mi Was powitać u siebie

Zacznę od tego, że mój kawałek trawnika jest w mieście, wśród blokowiska. Ale... dość nietypowo jak na nasze miasto, bo ma 230 m2 Dlatego nie mogliśmy nie kupić właśnie tego mieszkania...

Pod ok 90% powierzchni znajduje się garaż podziemny, więc gleby nie mam za wiele - max 30cm. Ale chyba nie powinno to być przeszkodą nie do pokonania.

Ogródek otrzymaliśmy w wersji - trawnik + 4 drzewa posadzone w prostokącie, gdzie nie ma garażu. Linia przerywana to ogrodzenie systemowe, od ulicy mamy ogrodzenie drewniane. Jest jeszcze posadowiona czerpnia. Taki ogólny zarys powierzchni, niedokładnie oddałam zapewne propocje, ale się poprawię



Z drzew mamy już odgórnie posadzone 3 chyba klony, był też grab, ale coś mu się stało i mamy tylko pień, po którym próbujemy piąć bluszcz.

W zeszłym roku na dwóch krótszych bokach posadziliśmy tuje Smaragd, 2 rododendrony, azalię, hortensję "zwykla" i jedna bukietowa, różę wielkokwiatowa, budleję (która chyba zmarzła, bo wciąż nie odbija), kilka małych bukszpanów... no taka zbieranina, jak to u początkującego

W tym roku już też zdążyłam się zachłysnąć i odwiedziłam centrum ogródnicze, a wróciłam ze zbieraniną niby przemyślanych roślinek, ale nie do końca przemyślałam ilość sadzonek i poprawność nasadzenia.

Chyba najlepiej jak następne posty już będą ze zdjęciami, bo bez tego na niewiele się moje opisy zdadzą Ale pora już niezdjęciowa, a moje zdjęcia do tej pory zrobione kiszą się w utopionym tydzien temu telefonie

ja szukałam kiedys mieszkania z ogródkiem a skonczylo sie na domu z ogródkiem

Domek z ogrodem.. Moze kiedys ? Poki co nie wyobrażam sobie przeprowadzki z miasta, ale nigdy nie mów nigdy!

Danusiu, ogladam Twój ogród z zapartym tchem-niedoscigniony wzór! Nie wiem kiedy nadrobię czytanie wszystkiego, bo przy małym dziecku, które poznalo kilka dni temu tajniki chodzenia wszystko stało się trudniejsze

Zanim uda mi sie wkleic zdjecia, to jeszcze napiszę jaką mam wizję, przynajmniej po części -

Ogród kwitnący - głównie chciałam biel, ale zdążyłam już się złamać i kupiłam również rosliny o kwiatach w odcieniach różu, fioletu...

Niestety mam już kupioną przez męża i zasadzoną w zeszłym roku różę czerwoną, która mocno zaburzyła wizję kolorystyczną i muszę jakoś wszystko zgrabnie pogodzić

Kochany Mąż rozkręcił telefon, wyczyścił i działa! Więc i zdjęcia wstawiam narazie jeszcze przed wsadzeniem tegorocznych zakupów, ale przynajmniej ogląd terenu będzie
Prawa strona patrzac od wyjścia do ogródka

To widać z wnętrza mieszkania

Lewa strona

Kawałek wchodzący za budynek

Wykąpałam synka i przez ostatnie 2h sadziłam róże,które kupiłam w połowie kwietnia - czekały na swoją kolej ostatnia już przy latarce niestety w ciągu dnia nie zawsze mogę przy tym moim nicponiu. Jutro wreszcie zrobię aktualne zdjęcia po zmianach z ostatnich 3 tygodni. Już wiem, że w następnym sezonie (albo w tym jeśli można) będę przesadzać część roślin, bo pierwotne założenia niekoniecznie są trafne, gdy pergole znalazły swoje miejsce w ogródku