Kasiu trzymam kciuki żeby Ci się udało z rodkiem , wielosił prześliczny - widzę że u Ciebie wszystko odrobinkę dalej niż u mnie ale mój Louise też już ma pączusie - tyle że mniejsze i inwazja mszyc też już u mnie jest i jeszcze skoczka różanego ale najważniejsze że cieplej się już zrobiło.

Widzę ,że po mimo trudnej pogody,rośliny dają radę.Pozdrawiam.

Jak pięknie! Buchnął Ci ogród kwieciem W końcu i myśmy się doczekały wiosny.

Kasiu, rodki częstuję kawą raz na tydzień, czasami rzadziej. Parzy się łyżeczkę kawy naturalnej na kubek, zostawia do ostygnięcia i odstania, i pod krzaczek. Podczytałam na forum, że w ten sposób można wzmocnić roślinę i zakwasić jaj glebę
Za fiołeczki z góry dziękuję skontaktuję się z Tobą, to uzgodnimy dogodny dla Ciebie termin odbioru.
Mszyc współczuję bardzo Mi właśnie te wredoty zjadły kwiaty kaliny koralowej. Prysnęłam je, ale niestety za późno.

Pierwszy raz mam w tym roku czosnki i tak się zastanawiałam czy je wykopywać czy nie. Skoro piszesz że nic z nimi nie robisz to ja też zostawię je w spokoju.

Kasiu co to za kalina? Wonna czy może koralowa Roseum?

Kasiu na moim Louisku szał pączkowy , jak ja się cieszę że go przez Ciebie kupiłam .