No, więc tak... przy cięciu okazało się, że cis posiada nie dwa a kilka pni

Jako, że z eMem nie znamy się, zaczęliśmy go ciąć po trochu.
Wyszło trochę szkaradnie, fotki nie mam, bo miałam rozładowaną baterię w aparacie.
Jutro zrobię zdjęcie

Nieudolnie zrobiliśmy go na niwaki hihihi...
Jeszcze jest opcja, żeby zrobić z niego kulkę

Także mam koło ratunkowe

Celowo nie ogałacałam go od dołu, bo skończyło by się pewnie na tym, że musiałabym go wyrzucić

Dzisiaj ciachnęłam wszystkie pozostałe "do cięcia". Nie lubię tej czynności w ogrodzie, a zwłaszcza tych gałęzi i sprzątania.