Korzystając dzisiaj z popołudnia - a w zasadzie podwieczorka - w popadującym deszczu, postanowiłam trochę pochlastać... Bo ten deszcz mnie tak dołuje, że sama mam ochotę się...

Więc padło na śmiałki. Były tak gigantyczne i pokładające się, że pozbawiłam je dziś kłosów. A w zasadzie to ciachnęłam zdrowo, w takie małe kule.
Jutro za dnia obfocę. W swej brzydocie podobają mnię się

Dumna z siebie jestem, bo wyszły na światło dzienne moje jałowce. Wiem, że są one niepopularne w Waszych oczach, ale dziś rozpływałam się nad ich urodą! Nawet jeśli tylko na 7 lat... Kocham!

Mam też kilka przemyśleń i pytań ogrodowych:

1. Cięłam czubki jałowcom wiosną. Czy powinnam jeszcze powtórzyć, czy dopiero na wiosnę kolejną?

2. Szmaragdy coponiektóre troszkę brązowieją. Jeden na milion padł zupełnie, ale generalnie pojedyńcze gałązki. Czy mam je odciąć?

3. Mam bardzo nierówne rozplenice... Niektóre mają kępu po 40-50 cm, a inne są jeszcze malutkie. Mam też wrażenie, że niektóre okazy rosną płasko... Czy to normalne?

4. Czy po przekwitnięciu jeżówkom i kosmosom należy obcinać zaschłe kwiaty? Czy same się oczyszczają?

5. I ostatnie, niekoniecznie spójne: co robicie z chwastami po pieleniu? Ja próbuję je palić na ognisku, ale przy tych deszczach mam z nimi kłopot. Może je na bio oddać...?

Ad. 3
Foto poglądowe z zeszłego tygodnia

Asia u mnie rozplenice też są różnej wielkości jeżówkom obcinam zaschnięte kwiaty i liście lub zachowuje na nasionka jałowce mam na pniu i tworzę z nich kulki,myślę że w sierpniu jeszcze można ciąć przy zachmurzonym słoneczku a chwasty zbieram na stosik,bo nie mam jeszcze kompostownika i polewam od czasu do czasu gnojówką.Przez rok uzyskałam trochę kompostu

sylwik69 napisał(a)

Asia u mnie rozplenice też są różnej wielkości jeżówkom obcinam zaschnięte kwiaty i liście lub zachowuje na nasionka jałowce mam na pniu i tworzę z nich kulki,myślę że w sierpniu jeszcze można ciąć przy zachmurzonym słoneczku a chwasty zbieram na stosik,bo nie mam jeszcze kompostownika i polewam od czasu do czasu gnojówką.Przez rok uzyskałam trochę kompostu

Hej! Dziękuję za porady.
Ja myślałam, że do kompostowania chwastów się nie daję. Tzn. korzeni nie powinno się... I tylko trawę tam daję.
To może zacznę

Nie daje się kwitnących chwastów..

Nie daje się tylko kwitnących chwastów..

No to eureka!

A nie wrosla Ci się jakas chwastnica do rozplenic ? Ja tak miałam i nie rozpoznalam ze to zielsko. Cały środek tak właśnie zagluszylo.

Jak nie chcesz inwazji siewek to lepiej usunąć przekwitle kwiaty, kosmosy to radze wczesniej nawet bo pozniej wszedze rosna.

No niby się kwitnących chwastów nie daje do kompostu. Ale ja daje wszystkie choc do kwitnienia staram się nie dopuszczać i zrywam zrywać młode. Choc nie zawsze się da. Nie zauwazylam by z kompostu mi chwasty z większa częstotliwości wyrastały.

nawigatorka napisał(a)

No niby się kwitnących chwastów nie daje do kompostu. Ale ja daje wszystkie choc do kwitnienia staram się nie dopuszczać i zrywam zrywać młode. Choc nie zawsze się da. Nie zauwazylam by z kompostu mi chwasty z większa częstotliwości wyrastały.

Częstotliwość to na rabatach możesz zauważyć ☺