Melduję, że podziałałam i to bardzo! Nawet pomagało mi moje Dziecię
- obcięłam śmiałki darniowe pod szpalerem jałowców
- córcia wyciachała miskanty variegatus na brzozowej - one już ruszyły
- tak samo froehe ostern i giganteus
- obcięłam też ML i pseudo-gracki w dole ogrodu, bo tam był straszny bajzel
- no i przycięłam wszystkie hortensje
- wespół zespół z córcią zgrabiłyśmy z trawnika większość leżących łabazów miskanta i śmiałka
- spaliłyśmy trochę chochołów, bo kompostownik pełen, a obok niego kolejna sterta
- na koniec ja dobrałam się do mega zebrinusa, który wylądował w ognisku, pozostawiając mi wielki odcisk na palcu
Zapomniałam Ci wcześniej napisać, że zamiast sekatora do cięcia miskantów można użyć piły, która się nazywa lisi ogon. Jest lekko zakrzywiona w łuk.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ach, i jeszcze posadziłyśmy 4 wielkie donice narcyzów i tulipanów.
Zostało mi kilkadziesiąt cebulek, co nie dałam rady jesienią.
Będą dwie donice z narcyzami Winston Churchill i pomarańczowymi tulipanami oraz dwie z fioletowymi Purple Pion.
A wiosna gości się na dobre.Wzeszły wszystkie tulipany i trochę szafirków.
Ruszyły trawy, drzewa, rozchodniki, jeżówki, a nawet hortki mają pąki.
Jest pięknie!
Hania
ja duże trawy tnę moją piłą elektryczną do żywopłotów.
Ale na jednego zebrinusa nie chciało mi się jej wyciągać.
Przyjdzie jej czas na rozplenicach
Zastanawiam się nad planem na dziś.
Wczoraj miałam poczucie, że zrobiłam już wszystko...
Ale dziś doszłam do wniosku, że rzucę się na mój szpaler pseudo-gracków.
Strasznie śmiecą, część się porozwiązywała od wiatru.
Są osłonięte sosnami sąsiada - nic im nie będzie.
Na marzec zostawię sobie:
- cięcie rozplenic
- cięcie lawend
- cięcie stipy - tego boje się najbardziej, jeszcze nigdy mi nie odrosły
- cięcie tuj i jałowców