Kocie opowieści najbardziej mi się podobająa te czarne to chyba polują ?
Bo ogród to w każdej odsłonie mi się podoba, jeden z moich ulubionych na Ogrodowisku
Kasiu, nie mów, że spoczęłaś na laurach W ciasnym, różnorodnym ogrodzie ciągle jest powód do zmian, drzewiaste rośliny się rozrastają, trzeba podcinać od dołu, co daje nowe możliwości. Ja w swoim bukszpanowym teraz musiałabym usuwac świerki, ogród staje się zbyt cienisty. To co zrobiłaś to już mega osiągniecie i nowych wyzwań nie potrzeba. Tylko dbać o to i pilnować, aby rośliny nie chorowały Och..co najwyżej kolorystkę zmieniać, żeby nudno nie było, ale tutaj akurat to łatwe No i dodatki wymieniać. Ja tak robię teraz.
Pięknie w Twoim ogrodzie przypudrowanym śniegiem. A to lustro w murze to pierwsza rzecz, która zachwyciła mnie już dawno temu, kiedy trafiłam do Twojego ogrodu.
Kotek śliczny, przypomina mi naszą Kirin, która była u nas 13 lat i chociaż nie ma jej już prawie od 10 lat, to jeszcze ją wspominamy.
Pozdrawiam.
Ale komplement - jeju dzięki
Nasz jest wyprowadzany na smyczce na spacerek, piecuch ogromny ale spacerek musi być. Córa nie zgodziła się by go puszczać wolno bo sporo kotów w naszej dzielnicy ginie... Ale mam dochodzącą kocicę, niesamowicie łowną więc z kretami i nornicami się nie męczę
Nie Danusiu nie w tym rzecz że zakończyłam rewolucje w ogrodzie, robie cały czas na bieżąco ale juz pielęgnację a nie projekty.
Ten rok jest dla mnie przełomowy, w każdej dziedzinie przezywam rewolucję i oswajam z nowymi wyzwaniami zarówno zawodowymi, rodzinnymi i inwestycyjnymi. Czuje sie jak rozpędzona rakieta, która dostała super turbo doładowanie i eksploruje nowe, nieznane terytorium Teraz ogród jest wytchnieniem nie wyzwaniem, kocham go jako mój azyl, ciesze się patrząc na niego, to zupełnie coś nowego gdy niezmordowanie go przerabiałam, zupełnie nowy etap
I bardzo mnie ten etap cieszy, a za kilka lat mam nadzieję przyjdzie mi tworzyć kolejny ogród, też niewielki, taki bym mogła sobie w nim poradzić samodzielnie.
Biore oddech i znów lecę