Ojej, nie wiem co napisać... dziękuję
Tyle wpisów miłych czytam na swoim wątku, aż człowiek skrzydeł dostaje i takiego powera, że wierz mi żadne prace ogrodowe mu nie straszne
Z tym zaangażowaniem i ogromem pracy to nie tak strasznie jak może się wydawać, wszystko jest rozłożone w czasie...to tego się tak nie odczuwa jak napiszę Ci, że ostatnie upalne lato moje zaangażowanie było na poziomie skoszenie co kilka dni trawnika i pociachania nożycami to uwierzysz? Leniwe to lato było
Jeszcze raz dziękuje,aż czerwień mi wyskoczyła na twarzy
No tak. Zawsze chcieliśmy mieć brzozy ale nie było gdzie sadzić. Obecnie stwierdziłam że można pozbyć się szpaleru 3 pęcherznic i wsadzić brzozy. Osłoniłyby trochę ścianę wodną od słońca a trawy od wiatru.
3 sztuki tam wcisnę.
eM nawte nie protestował jak powiedziałam że wyrzucę pęcherznice co mnie zdziwiło ale i ucieszyło.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)