Tak wyglądała frontowa rabata pod oknem 1, 5 roku temu

Żurawki zostały pożarte przez opuchlaki, a hakonechloa tak się rozrosły, że muszę w przyszłym roku poprzesadzać co całkowicie zagłuszyły bukszpany

Witaj Zuza, wpadam z rewizytą, masz bardzo fajny plan na ogród, mi osobiście podobają się tak zatopione kule w hakone
Chyba zrobię całkiem podobnie, tylko zastanawiam się czy konwalnik jeszcze nie dorzucić u siebie.
Widziałam gdzieś na poprzedniej stronie, że planujesz berberysy Maria, ja mam je posadzone u siebie, w tym roku chorowały i teraz mało atrakcyjnie wyglądają, ale za to czosnki główkowate bosko w nich się prezentują

Dziękuję za odwiedziny. Mój mąż teraz stwierdził, że podobają mu się jednak trawy przy bukszpanach i żebym nie przesadzała. Przyznam, że nie sądziłam, że tak bardzo się rozrosną. Kolwaliki też planowałam posadzić na tej rabacie wokół sosny, ale niestety zanim zdążyłam posadzić, "utopiłam " je w doniczkach.
Czosnki główkowate pierwszy raz widziałam u Ciebie i posadziłam 4 paczki na tle tawuł Golden Princess, czyli w podobnej kolorystyce, co u Ciebie berberys Maria. Poczekam na efekt wiosną

Mąż ma dobry gust
Przy sośnie miałaś żurawki i czytałam, że opuchlaki je wykończyły, ja walczyłam całe lato z pędrakami u siebie. Wczoraj wyrzuciłam wszystkie Żurawki Lime Marmalade, żal mi było, ale tyle, że siedziały w ziemi, korzenie obgryzione i małe białe paskudztwa w nich były, znaczy nie wygrałam walki z pędrakami

Główkowate z limonkowym kolorem tawuł to będzie zgrany duet

Dubelek

Kilkanaście berberysów Maria posadziłam wzdłuż płotu na rabacie przy podjeździe, zanim przemyślałam sprawę z żywopłotem zimozielonym. W tym roku też mi chorowały. Mam też posadzone 5szt. Electry i moim zdaniem mają sztywniejsze łodygi, piękniej wybarwiają się jesienią. Berberys Maria trochę się "pokłada", ale wiosną i latem dodają koloru.
W przyszłości chciałabym zamienić żywopłot z berberysów na zimozielony, czyli cała rabata do przesadzenia. Ale nie mam na nią kompletnie pomysłu

Opuchlaki to jakaś moja zmora. Nam w tym roku nie tyle żurawki zjadły, choć od nich się zaczęło, co upodobały sobie hortensje z tyłu ogrodu. Miały powygryzane dziury w liściach. Wieczorami z latarką chodziłam na polowania, mąż się śmiał ze mnie, jak z obrzydzeniem w rękawiczkach próbowałam je zgnieść. Raz zastosowałam Nemasys, ale podejrzewam, że nie zadziałał, bo to było tuż przed urlopem, a musi być utrzymane wilgotne podłoże przez kilka dni.

Największy szok przeżyłam na wakacjach w Chorwacji. Siedzieliśmy wieczorem w domku i na umywalce zobaczyłam opuchlaka. Spanikowałam, czy aby nie przywiozłam go z domu, co znaczyłoby, że muszą być u nas wszędzie? Rano okazało się, że żywopłot wokół domku ( nie wiem z czego?) , był też wyjedzony przez opuchlaki. Generalnie opuchlaki prześladują mnie nawet na urlopie

No nie zazdroszczę spotkania z opuchlakami na wakacjach

U mnie (chyba?)opuchlaków nie ma, są za to pędraki, larwy chrabąszczy, to dziadostwo zjadło mi niemalże wszystkie Żurawki:/

Co do planowania, to za bardzo nie pomogę, nie jestem w tym dobra, ale jeśli gdzieś spotkasz Toszkę, to ją ścigaj (może się nie obrazi za to ściganie) jest super w planowaniu i chętnie służy pomocą i oglądaj piękne ogrody, trochę jest ich tutaj