Kasia jestes, to dobrze.

ElzbietaFranka napisał(a)

Jezeli chodzi o lawendy to zalezy gdzie jest posadzona. Mam krzaczki lawendy ktorej nigdy nie okrywalam miedzy innymi roslinami od poczatku dzialki i trzymaja sie dobrze, kwitna pieknie kazdego roku nawet dwa razy. Staram sie scinac przy koncu kwitnienia i wtedy jest szansa na drugie kwitnienie
W zeszlym roku jeszcze przed tym sniegiem scinalam do suchych bukietow.
Lawenda przy niebieskim jalowcu nigdy nie byla okrywana na zime, to miejsce jest zaciszne.
Lawenda nie znosi mroznego wiatru, zreszta jak wiele innych roslin.
Moja lawenda wlasnie rosnie w takim przeciagu i dlatego ja zabezpieczam agrowloknina.
Zobacze na wiosne, czy przezyje bez zabezpieczenia.
Moja dzialka jest w szczerym polu wiatr hula w kazda strone.

U mnie to samo i trzy zimy przetrwała bez okrywania na wygwizdowie

Kilka jarzębin posadziłam u siebie, ale super masz foteczkę z rudą kitą
Stołówka super wypas

Juz mialam dlugi wpis o jarzebinach i innych drzewach ze zdjeciami cos nacisnelam diabli wzieli. Wieczorem napisze ponownie.

Jestem nie piszę, ale czytam i oczy cieszę

Pospacerowałam po Twoim urokliwym ogrodzie, oczy nacieszyłam niezwykłymi gatunkami roślin, jednak nie znalazłam ławeczki by przysiąść z kawką, bo na kamieniu trochę zimno. Pięknie masz kochana zagospodarowany ten ogromniasty ogród...już tak dojrzale wyglądają rośliny, a brzozowy zagajniczek najbardziej chwyta za serce.Zaznaczyłam i będę zaglądać...

Elis dokoncze jeszcze tutaj na twoj wpis. Jeszcze sporo mam do zrobienie. Nie od razu Krakow zbudowali. Tak jak pisalam tutaj w tym ogrodzie trwa ciagla praca, to moj wypoczynek.
Kawki nie pijam nigdy nie bylam smakoszem nawet herbaty. Woda to dla mnie najlepszy napoj.
W altance to przewaznie lezaki, lozka porozkladane, ciagly tlok. Na kamienie klade poduszki i tez sie dobrze siedzi. Mam tez krzesla przenosne, duzo pienkow debowych z brzozy rozstawianych po ogrodzie.
Mam duzo desek nie trzeba duzej madrosci aby takie krzesla zrobic - pila spalinowa, wiertarka, wkrety, centymetr, olowek, farba.



Pienki podobne do tych z brzozy

Aaa widzisz, ja do altanki nie zajrzałam i dlatego nie widziałam "siadełka" A ogród nigdy nie jest skończony, bo o każdej porze roku wygląda zawsze inaczej...Masz pięknie, naprawdę widać, że ogarniasz temat i napracowałaś się nieziemsko...A od czasu do czasu odpocząć też trzeba, tym bardziej przy tak dużym areale, u mnie to 1/4 Twojego ogrodu...Wielki szacun, że dajesz radę

Toraz chce napisac troche o drzewach, juz mialam wczoraj napisane cos nacisnelam i wszystko poszlo w sina dal.
Mam trzy jarzebiny szare, ktore nie chca rosnac. Maja przyrosty bardzo male kwitna tez slabo. Maja po 6 lat. Jakas przyczyna musi byc, na wiosne okopie je i nawioze obornikiem jak nie rusza to trzebamprzesadzic w inne miejsce.
Nie daleko od mojego osiedla rosnie szpaler jarzebin wlasnie tych szarych sa bardzo ladne jak kwitna to zapach sie roznosi na kilometr i to mnie zainspirowalo do posadzenia u siebie, ale najwidoczniej cos im w moim ogrodzie nie sluzy ze takie mikrusy.
Taki sam problem mialam z bukiem czerwonym w tym samym czasie posadzony, przyrosty po 2-3 cm. Przekopalam w inne miejsce przez 2 lata ledwo ledwo, az w zeszlym roku nadrobil wszystkie lata, mial przyrosty po 80 cm. Nasypalam do dolka wiadro obornika i ruszyl, piekne liscie.
Dobrze u mnie rosna deby, brzozy i klony, jesienia sie pieknie wybarwiaja.
Wiec kazda/y z nas ma jakies problemy w ogrodowych nasadzeniach i dlatego ogrod przeksztalca sie caly czas.

A to ten buczek czerwony





A to nabytek w 2016 r.

Elu, ja mam twoj watek w obserwowanych i zagladam do ciebie i czytam chociaz nie zawsze pisze