Jednak wolałabym, żeby pogoda odpuściła, przynajmniej na trochę. Jesteśmy uziemieni, no prawie, w domu. Jeszcze nigdy tak nie było jak tej zimy.
Nie możemy wyjechać samochodem, bo góreczkę wyślizganą do oporu mamy po drodze. Na co dzień to nie problem, bo drobiazgi można w naszej wsi kupić. Ale dziś pusta lodówka i miauczące koty taki wycisk nam dały, że postanowiliśmy ruszyć po zakupy do Góry. Są autobusy, ale wymyśliłam, że w jedną stronę idziemy pieszo. No, i zrobiliśmy kilka kilometrów przez zaśnieżony las. Super, tylko nogi mnie bolą, bo leśne drogi zaśnieżone i trzeba było się trochę wysilić.
____________________
Kasia