Dołączył: 21 sie 2013
Posty: 12
Witam,
Podpinam się do wątku bo może ktoś będzie w stanie mi doradzić co z robić. Mój trawnik jest cały w pędrakach, trawa odłazi garściami ,a dziś przyjechała drużyna znawców świadczących usługi ogrodnicze, aby pomóc mi w zwalczeniu tego świństwa. Panowie zwertykulowali trawnik, usunęli wszystko co odłaziło , usunęli mi jakies 1/3 trawnika i popryskali go Dursbanem z takiej maszyny , która wyglądała jak do usuwania liści w parkach. na trawnik wilekości ok 500 m2 zużyli 1 l środka.Po spryskaniu dostałam instrukcję żeby przez 2 dni nie podlewać trawnika, chemia musi teraz zadziałać i nie wolno lać!.
Na forum czytałam,że trawnik ma być mokry, najlepiej opryskać w deszczu i generalnie że ma być dużo wody, aby środek wymieszła się z ziemią. Zaznaczam,że nie było to podlewanie a raczej taki "mocniejszy oprysk".
Planowałam wcześniej ,że jak skończą to od razu włączę podlewanie aby to wszytsko trafiło głębiej a tu taka zmiana?!
Pędraki mam malutkie , są roczne, maja ok 1,5 cm więc chciałabym aby dopóki takie młode to usunąć ich jak najwięcej ale nie wiem co teraz robić. Czy posłuchać i nie lać wody ,czy też włączyć nawadnianie?
Drugi raz mają przyjechać w poniedziąłek ,czyli za 3 dni i powtórzyć oprysk.
Czy ktoś jest mądry i może mi podpowiedzieć co z tym podlewaniem zrobić?
Będę bardzo wdzięczna z szybka odpowiedź.