Dzisiejszy dzionek zaczął się od cudownego wschodu słońca



Potem ono się schowało na cały dzień, ale było niezwykle jak na tą porę roku ciepło.
Ptaki świergolą , roślinki rosną co to będzie? A może już wcale zima nie wróci?
Jeżeli będzie inaczej czarno to widzę...

Rano wyskoczyliśmy jak co miesiąc na jarmark staroci i znów przytargałam kilka drobiazgów z mojej kolekcji i kilka zupełnie przypadkowych
Potem pojechaliśmy na działkę i aż zaniemówiłam z dnia na dzień, a w zasadzie z godziny na godzinę rośliny zaczynają żyć

cd.

roza jak w kwietniu
wschody przesypiam niesety albo do pracy pedze, to chociaz Twoimi fotkami sie zachwyce

ja dzis tez szukalam wiosny co nieco znalazlam a przy szukaniu spiewal mi zielony dziecial oj za wczesnie

Witaj Danuś. Aż ciarki mnie przechodzą gdy oglądam Twoje zdjęcia. Przecież to przedwiośnie... W styczniu?
Zdjęcia przecudnej urody...
A co do latarni, też z materiałów z odzysku...

Basilikum napisał(a)

roza jak w kwietniu
wschody przesypiam niesety albo do pracy pedze, to chociaz Twoimi fotkami sie zachwyce

ja dzis tez szukalam wiosny co nieco znalazlam a przy szukaniu spiewal mi zielony dziecial oj za wczesnie

A ja wstaję dość wcześnie, chyba mi jakiś zegar biologiczny tyka
Lubię podziwiać niebo niezależnie od pory dnia, poranki są najbardziej urokliwe.
Niestety przyroda też poczuła wiosnę i zaczęła się wegetacja.
Nie wiem czy się cieszyć czy wręcz przeciwnie. W prognozach zimy nie widać to może nas w tym roku oszczędzi?

AgataM napisał(a)

Witaj Danuś. Aż ciarki mnie przechodzą gdy oglądam Twoje zdjęcia. Przecież to przedwiośnie... W styczniu?
Zdjęcia przecudnej urody...
A co do latarni, też z materiałów z odzysku...

Ja z jednej strony ogromnie się cieszę, że idzie wiosna, ale jak spojrzę w kalendarz to mnie strach oblatuje. To się może źle skończyć, niestety...

Dziękuję za miłe słowo odnośnie zdjęć, powoli się dogadujemy z moim nowym towarzyszem, ale potrzeba nam jeszcze sporo czasu żeby się zgrać w 100%
Latarenki przecudnej urody!

Kilka dni mnie nie było, pochłonęły mnie przyziemne rzeczy typu wybieranie podłóg i kafelek do domu.
Ostatnio mam wrażenie, że dni są takie same. Wstaję i się kładę. Nic się nie dzieje.
Masakra...ja chcę wiosnę!

Czasami trafi się jakiś cudny widok z rana, ale to za mało żeby naładować akumulatory na resztę czekania na wiosnę. Z reguły zamiast nieba, bura szmata...

To jeden z pięknych ostatnich poranków







Tylko niestety po tak cudnym poranku dzień był niespecjalny...

Skoro zaczęłam temat wykończeniowy to pokażę co wybrałam

Tu płytki do łazienki i kuchni. Kocham ceramikę, więc koniecznie będą różne listwy i profile.
Większe z listwą to ściany lazienki, mniejsze prysznic. No i koniecznie cegiełki do kuchni, wiem że oklepane ale bardzo w moim guście





Na podłogach będzie beżowy gres polerowany, który optycznie powiększa przestrzeń szkoda, że nie naciągnie mojego piętra o jakieś 15 metrów
I deska barlinecka, kolor idealnie pasuje do moich mebli i mosiądzu i bardzo mi się podoba





Dzisiaj po kilku dniach nieobecności odwiedziłam działkę, tam spokój i cisza. Trochę przymroziło, ale jak na styczeń i tak jest spokojnie.
Jutro zabieram agro i jadę owinąć hortensję i młode klony. Reszta musi sobie sama radzić. Straszą ochłodzeniem, wolę nie ryzykować...





Marzę żeby już kończyć płot i stawiać domek ogrodnika. Boję się też co mi powiedzą w urzędzie wyznaczony przez nich termin się zbliża, ale mam uczucie że znów wszystko przesunie się w czasie...

Pięknie uchwycone.

Nooo.... pierwsza klasa. Bardzo ładne wybrałaś płytki. Też są w moim stylu. I zawsze będą na czasie