Dzisiaj pojechałam na działkę, żeby jak zwykle zobaczyć co tam słychać i niestety mam pierwsze straty zimowe...

Połamało mi namiot foliowy, stał 3 lata i nic, a w tym roku tak go przygniotło od masy śniegu tak, że leży plackiem. Nawet z nerwów tego nie uwieczniłam. Chciałam go sprzedać i dołożyć do szklarni, a tak nadaje się tylko na złom...
Poza tym w ogrodzie pełnia zimy, śniegu mam po kolana

Może jutro ulepię bałwana z Młodym
O tu w tle obecnie widać płot , namiotu już nie
Na leżakach grube podusie w moim ulubionym kolorze
na krzesłach tez powinno być wygodnie
Dawno nie było tyle śniegu, niestety jets mokry i łamie zmrożone pędy krzewów. Chyba wiosna nie będzie zbyt kwietna...