rabatka przy ścieżce do domku dostała rozmnożoną przeze mnie lawendę i kostrzewę siną i lawenda wzdłuż ścieżki sobie dalej rosła i kwitła i produkowała sadzonki na inne rabaty i dla znajomych na prezenty. Kostrzewę wyautowałam, strasznie się rozsiewała a bez kwiatostanów wyglądała głupio



rabata żwirowa nie skradła mojego serca, za to róże pnące rosły jak szalone



i takie tam z nasionek

przyszła pora kwitnięcia róż. Pierwsze były moje angielki pod oknem - 3 mmd - Knorr, Pierre Oger i Louise Odier
4 mmd to Effe - moja sznaucerka, zawsze się gdzieś wpasuje, bo lubi pozować

na różance też zakwitły wiosenne zakupy







[

pierwsze kwiaty pokazała moja ulubienica Eden rose

pod oknem kuchni szaleństwo różane i cyniowe i takie tam

Jive



That's jazz


mmd Pierre Oger



mmd Knorr

no i moje ukochane maleństwa czyli miniaturowe iglaki i czarcie miotły

modrzew czarcia miotła






ulubione cyprysiki

berberysy i perukowce dostały tekturę i żwirek



i nowe rozsady



pod orzechem rośliny jakoś dają radę, kosmosy im dzielnie pomagają a kłosowce z nasionek robią za żywopłot



czarny bez próbuje upodobnić się do klona palmowego

Wszystko rosnie, jak na drożdżach