No za towar płacić trzeba, Ale ten "rarytas" chyba na wagę, to zależy co byś nabywał. Wg gatunku: stal, ołów, cyna, itd
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Powiem Ci ja to lubię takie wyprawy ze zdobyczami np ostatnio upatrzyłam sobie ślicznego cisa w lasku niedaleko mnie no i co ? żeby nikt nie widział, że go sobie wykopuję pojechałam po zmroku z obstawą i przygarnęłam bidaka co ma w lesie rosnąć jak ja mu lepsze warunki stworzę
Hania ma rację, ta szczepka to aster jesienny potocznie marcinkem zwany. A marcinki z pewnością znasz. Jest ich sporo odmian, z netu wszystkiego się dowiesz.
Ale miales przygody!
Ty po zlomowisku sie nie wstydx - niedawno pokazywali takich poszukiwaczy skarbow - za grosze na zlomie cos kupowali, odnawiali i sprzedawali nawet za setki zlotych tym ze zlomu to wszystko jedno dla nich liczy sie waga... A pokazywali ze znajduja fajne kute ozdoby, stare sprzety czasem perelki zabytki...
...mnie eM by chyba tam nie zabral, ale sam na szrot po czesci samochpdowe czasem zaglada - wiadomo samochod to nie ogrodek moze kiedys
No pewnie Taka akcja "mysz na tyłach" Nikt nic nie wiem, wszyscy głucho-ciemni Ja bym chciał brzozę u siebie i nawet wypatrzyłem taki ładny, już dosyć spory okaz tylko nie wiem czy dam radę go wykopać - przewieźć to jeszcze pół bidy- znajdę jakąś polną drogę, choćbym pół nocy miał się z nią targać
Ja uwielbiam takie wyprawy. Zawsze takie szalone akcje, na spontanie mam z moją chrzestną ( uwielbiam ją- taka creyzolka jak Mariolka ).
Przypomniało mi się jak dwa lata temu nie wysiałem dyń i pod koniec października, kiedy już zrobiło się ciemno pojechaliśmy obwodnicą biegnącą za wioską. Ja wyskoczyłem w pole po dynie ( wiem że może to nie ładnie bo to jednak kradzież no ale...) i taszczę je do samochodu ( zrobiłem takie dwie partie po trzy dynie ) i nagle ciocia z samochodu krzyczy że coś jedzie, to ja biegiem z dwoma dyniami wskakuje do przodu do samochodu, nie zdążyłem dobrze zamknąć drzwi, ciocia ruszyła z piskiem opon Cośmy się z nią wtedy naśmiali ( z resztą ja jak się tylko z nią widzę to się śmiejemy bez przerwy). Miłe wspomnienia