Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z ogródka na wsi

Z ogródka na wsi

Radziu2013 21:43, 04 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
Kochani, mam nadzieję że wasz dzisiejszy dzień był fffffajowy. Ja swój zacząłem miło i tak było do 21.00 póki od cioci nie wróciłem do babci... mam doła nic mi się nie chcę, ani chodzić po O a na ogródek straciłem (mam nadzieję że do jutra mi przejdzie) ochotę
____________________
Radziu Z ogródka na wsi
hanka_andrus 22:00, 04 sie 2017


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Co tam Tobie babcia w ogródku nawywijała? Może pościnała Tobie kwiatki do bukietów?
Nie stresuj się, jeżeli tak jej też się coś od życia należy, a u niej ono co raz to krótsze! Idź, daj jej buziaka na dobranoc.
Babcie tak mają!

Ja z kolei jestem happy z pobytu w ogrodzie. Borówek dziś było aż 3 wiaderka od kapusty, i dobrzem, bo jedno idzie do córki, drugie do wnusi i prawnusia, a jedno w domu do pojedzenia. A poza tym zrobiliśmy po robocie grillowanie, bo nas było 3 pokolenia w ogrodzie: ja, córka i wnuczek. Wesoło było!
I nie musiałam wracać na piechtę, tylko cały majdan dojechał do domu w 10 minut.

Miłego wieczoru.
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Radziu2013 22:12, 04 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
Haniu fakt że babcia trochę w ogródku moją pracę zniszczyła ( we wtorek obrabiałem rabate wzdłuż zagrody~ pielenie, ale tak żeby ani listkami nie zostało, zrobiłem kanty, no kąt dziewięćdziesiąt stopni, może nie żyleta jak w niektórych ogrodach na O Ale byłem zachwycony efektem). Wczoraj pod wieczór zacząłem koszenie większość podwórza skosilem Ale zostały mi takie doróbki przy rabatach i jak z Rana wyjeżdżałem to prosiłem "skośna stodoła i jak chcesz to całą resztę Ale ja sobie te boki sam obrobie. No i co...wracam A z tych kantów nici...wyglądają jakby nic przy nich robione nie było o to się nie denerwowalem bo wiem że to taka syzyfowa praca ja chodzę robię A potem świetnie coś wygląda przez pare dni... Ale to.nie o to chodzi

Babcia aktualnie się do mnie nie odzywa A i ja do niej... więc buziak raczej tak sobie odpada... można powiedzieć że mamy ciche dni
____________________
Radziu Z ogródka na wsi
Radziu2013 22:13, 04 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
Dobrze Haniu że tobie dzień się udał
____________________
Radziu Z ogródka na wsi
zoja 22:18, 04 sie 2017


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Radziu ceń Babcię i ciesz się tym, że jeszcze Ci 'psoci' bo kiedyś za tym zatęsknisz... na pewno chciała dobrze
____________________
zoja Ukojenie, wizytówka
sylwia_slomc... 22:20, 04 sie 2017


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86068
Radziu2013 napisał(a)
Haniu fakt że babcia trochę w ogródku moją pracę zniszczyła ( we wtorek obrabiałem rabate wzdłuż zagrody~ pielenie, ale tak żeby ani listkami nie zostało, zrobiłem kanty, no kąt dziewięćdziesiąt stopni, może nie żyleta jak w niektórych ogrodach na O Ale byłem zachwycony efektem). Wczoraj pod wieczór zacząłem koszenie większość podwórza skosilem Ale zostały mi takie doróbki przy rabatach i jak z Rana wyjeżdżałem to prosiłem "skośna stodoła i jak chcesz to całą resztę Ale ja sobie te boki sam obrobie. No i co...wracam A z tych kantów nici...wyglądają jakby nic przy nich robione nie było o to się nie denerwowalem bo wiem że to taka syzyfowa praca ja chodzę robię A potem świetnie coś wygląda przez pare dni... Ale to.nie o to chodzi

Babcia aktualnie się do mnie nie odzywa A i ja do niej... więc buziak raczej tak sobie odpada... można powiedzieć że mamy ciche dni

moja mi też na odcisk nadepnęła - połamała bączki na cebuli co to jeszcze rosła i zielone zdrowe miała, żeby szybciej zaschły- a mogła jeszcze podrosnąć z tydzień , dwa. Chodzi i jojczy, że woda w studni głęboko , a my lejemy roślinom , a od dwóch lat ma wodę z wodociągu podpiętą do domu....co się natłumaczę , wszystko na nic.....a i obcięła mi w kilku miejscach irysy do zera...pewnie za rok nie zakwitnąalbo słabo. Co zrobić wnerwiam sie mocno , ale cieszę , że Ją jeszcze mam
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Radziu2013 22:21, 04 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
zoja napisał(a)
Radziu ceń Babcię i ciesz się tym, że jeszcze Ci 'psoci' bo kiedyś za tym zatęsknisz... na pewno chciała dobrze


Zoja Ale mi to psocenie już przestało przeszkadzać, na prawdę ja ją cenię zawsze bardzo
____________________
Radziu Z ogródka na wsi
zoja 22:22, 04 sie 2017


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Radziu2013 napisał(a)


Zoja Ale mi to psocenie już przestało przeszkadzać, na prawdę ja ją cenię zawsze bardzo


to nie bocz się, szkoda czasu na 'ciche dni'
____________________
zoja Ukojenie, wizytówka
Nowalijka 22:44, 04 sie 2017


Dołączył: 22 lis 2016
Posty: 2725
Co ja bym zrobiła żeby mieć dziadków i babcie. Jedną babcie straciłam jak miałam 4 latka, drugą jak miałam 7 lat ale mieszkała na Mazowszu (moj tata stamtąd pochodzi) więc widziałam ją tylko na wakacjach ale to była starowinka. Najbardziej zapamiętam jak po nocach różaniec odmawiała szeptem. Wtedy mnie to denerwowało...
Dziadka jednego nie pamiętam, zmarł rok przed moim urodzeniem. A drugi zmarł jak miałam 6 lat. Ale się wyspowiadałam. Przepraszam to tak w przypływie szczerości.
____________________
Ela Ogrodowe szaleństwo , wizytówka
Radziu2013 22:46, 04 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
Dziewczyny ja bardzo cenię moją babcię (aż sam się dziwię ze piszę to tak otwarcie na forum ale nie mam gdzie się wygadać) choć nie raz wiele muszę przemilczeć.

No więc tak zacznę od początku...

Na wiosce jestem od piątku bo rodzice z siostrą pojechali na wczasy.
Dwa tygodnie umawialem się z ciocia (chrzestna) która mieszka cztery km od babci ze wpadnę do niej i pomalujemy płot. Mieliśmy to robić wczoraj. Akurat zbiegło się tak że majster który malował jeden z pokoi (już ten sobie odpuscilem) zaczął w środę A wczoraj około poludnia skończył. Podłogi były pokrywane folią, gniazdka zdjete żyrandol też więc wystarczyło doczyscic tylko jedne z rurek od grzejnika na ścianie i fytryna od drzwi (Ale ona jest chyba grubości 2cm) no i przynieść meble.
Dzwoni wcZoraj ciocia czy na 16.00 będę ja mówię że ok po czym babcia mówi że nie będę latał jak narwany osioł tylko żebym najpierw jechał do niej, ona w tym czasie doczysci wszystkie Co trzeba A jak wrócę to wniesiemy meble. Malowanie płotu trochę zajęło bo jak się okazuje to wcale nie jest raz dwa. Wróciłem,oczywiście babcia do pokoju samą już wtargala fotel ławę i kwiaty. Potem mówi do mnie Z pretensjami ze tak jak najlepiej chciałbym trzymać wszystkie sroki za ogon, że mam wakacje A zamiast odpocYwac to latam jak głupi. Skończyliśmy z tym pokojem i poszedłem jak już wspomnialem kosić. Dzisiaj wstałem o 6.00 bo chcialem trochę jeszcze wypielic U siebie bo umowilem się z ciocia ze pojedziemy Barbara pomogę jej wybrać jakieś kwiaty A przy okazji kupimy zwirek który mieliśmy z pod tuji zdjąć umyć i założyć na nowo no i posadzić te kwiaty. Pierdzielilismy się z tym do 18.00 o 18.00 poszliśmy się szykowac na fitness (chciała żebym pojechał sobie z nią A że ja ćwiczę sobie i w domu i biegam itd. To się z chęcią zgodzilem). Pojechalismy rowerami wróciliśmy po 20.00. Babcia mi napisała SMS że myślała ze jestem madrzejszy A że okazuje się ze jestem tak samo durny jak ciocia i że jesteśmy po jednych pieniadzach. Ciocia zadzwoniła do niej zaputac o co jej chodzi to ta nakrzyczala na nią i się rozłączyla (no użyła jeszcze pewnego słowa na P ze ona jest p, no A że my po jednych pieniądzach to wychodzi ze ja też). Ja nogi za pas i wracam do niej. Wchodze do domu ona akurat się kapala to siadlem w kuchni. Wychodzi... pytam sie o co jej chodzi A ona sie nie odzywa. No to ja.mówię "bo Ty to byś chciała żebym najlepiej siedział tylko U niej, przy niej i najlepiej trzymał ją za rękę , że U wszystkich widzi Wandy tylko nie U siebie no i ogólnie się zaczęliśmy kłócić". Teraz się nie odzywamy.

Przykro mi bo człowiek cały cZas się stara żeby o dom i otoczenie zmienialo się na lepsze, zapiepsza (nie wiem czy tak się pisze ale mniejsza) ze pot po D...E leci wszystke pieniądze co ma to tu inwestuje A na koniec i tak jest najgorszy i gównem (przepraszam za wyrażenie)obrzucony bo raz pomyślał o sobie.


A babcia Jeszce do.mnie mówi że zostawiłem ja z największą robotą (koszenie) Ale przecież świat by się nie zawalił jakbym ja to jutro skosil
____________________
Radziu Z ogródka na wsi
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies