A jeszcze takie pytanie do Was tak trochę z innej beczki (-tak mi się nasunęło bo kolejny raz miałem taką sytuację). Też macie tak że jak idziecie pracować do ogródka to bierzecie ze sobą mała motyczkę albo sekatorek robicie coś robicie odkładacie na chwilę na bok i nie wiecie potem gdzie jest? No ja tak mam do cholery bez przerwy Dzisiaj też miałem sekator w ręce odłożyłem cwo gdzieś coś się okrecilem chciałem to wziąć z powrotem za 5min i już nie wiem gdzie jest...I do teraz co nie znalazłem
Radziu ja też tak mam... ja tak czasami mam, że na końcu działki coś robię, przyjdę do domu i spowrotem pylam bo zapomniałam wziąść a od początku działki do końca mam ponad 250 metrów, dobrze, że nie pod górkę mam darmowy nordic walking... jak się nie ma w głowie jak to mówią to się ma w nogach
hahahha ja to samo Radziu, nie wiem co z tą głową jest, ale momentalnie zapomina gdzie się odłożyło .... najgorzej jak się łapie za kilka rzeczy na raz - wtedy to jest szukanie
Co nie Ja też najpierw pielilem potem wstałem mówię "potem zrobię to i to" Ale w miedzy czasie polecialem po kwiaty do Lidla wracam...I co?...I dopa nie ma...
Ja nie wiem co ja zrobię jak to jutro nie znajdę... rano z kawą przy spacerze będę kukał i szukał
Mama mi wygospodarowała miejsce w garażu z pólką taką dużą- żebym miała gdzie odłożyć narzędzia jak się pilnuję i zaniosę tam to jest ok, ale jak nie - to szukaj wiatru w polu
No to ja też sobie przeniosłem do mojej szopki szafki stojące wiszące jakieś tam wieszaki A i tak kończy się zazwyczaj tak że pierdzielne narzędzia gdzieś do wiaderek czy czegoś tam...
A najgorzej to mam jak mam obrabianie rabat (wiadomo pielenie, ucinanie tego co brzydko wygląda itd.) I potem mam kilka wiaderek z takimi śmieciami do tego dochodzi jakis gruz (no bo było pielenie A przy okazji jego wydobywanie ) do tego walkę grabki, haczki, pazurki i robi się taki bajzel że nie ma gdzie nogi postawic... I jak coś znajdę to cud normalnie