Radziu

ostróżki urosną
w sprawie gubienia narzędzi

ja tez tak mam, ale znalazłam na siebie sposób

mianowicie mamm wiaderko po oborniku - takie kwadratowe - jak idę na rabatę to wszystko tam wtykam: sekator, łopatkę, piankowy klęcznik, nożyk, sznurek, a czasem i nawóz

- co tam potrzebuję
i jak idę pielić zabieram też miskę -na chwasty
już wyrobiłam sobie nawyk odkładania do wiaderka - a ono wydaje się poręczne przez swoją 'podłużną kwadratowatość'

i tym sposobem wracam z narzędziami i wszystkie mieszczą mi się w dłoni

/i gdy dłoń pusta wiem, że zostawiłam na rabacie/
trzymanie w kieszeniach słabo się sprawdza przy schylaniu - zawsze coś wypadnie...
kiedyś notorycznie z chwastami wywalałam narzędzia do kompostownika
edit: i jak mam okazję to kupując wybieram pstrokaty kolor coby wyróżniał się z zieleni