ja dzisiaj tez troszke mialam perzu ale tylko troszke juz widac u Ciebie postep prac

Aurelllia napisał(a)

Głównie wybierałam cholerny perz..... :

Brrrrry ten paskudny perz ..gdyby nie on.. świat byłby piękniejszy

Aurelko, przerabianie rabat to jest to co ogrodniczki lubią najbardziej. Może mniej ich mężowie, o ile pomagają. Ale już najgorsze za Tobą. Teraz czeka Cię to co najprzyjemniejsze, sadzenie i podziwianie swojej pracy.
Odpoczywaj kochana, bo się należy.

Ja wczoraj też walczyłam u siebie z chwastami i natrafiłam na takiego z różowymi korzeniami, nie wiem co to było ale perz przy nim to pikuś z 80 cm w głąb pod ziemią było i jeszcze głębiej szło ale już się poddałam

Basiu to fakt - sadzenie to już sama przyjemność ale tyle rycia ile ja zrobiłam przez te dwa lata - to już dawno powinnam mieć glebogryzarkę !!!

Ojej Misiu współczuję.... jak Ty to wyciągnęłaś? Czym ?

Glebogryzarka to jest to też by mi się przydała..może Mikołaja poprośmy żeby nam pod choinkę przyniósł

Piękny ten Twój ogród, szczególnie w słońcu
Masz dobrą rękę do dzielenia traw, ja niestety poniosłam porażkę z Red Baronem.
Kupiłam dwie duże sadzonki, podzieliłam, bo chciałam mieć rzeczkę i od ubiegłego roku stoją w miejscu
Nieźle się natyrałaś, ale warto, bo fajnie wyszło.
Teraz tylko cieszyć się z sadzenia i czekać, aż rośliny urosną

Witaj Aurelko

Rozumiem twoje zmęczenie
Łącze się , Tobą
Ja tak pracowałam 3 dni
A teraz wróciłam do domu i się nie mogę ruszyć