a nie boisz się dzielić? ja się nie odważam ..... może powinnam ale jakoś strach mnie oblatuje, że coś popsuję... jak nie mam kaski dokupuję pojedyńczo.... kiedyś się poletko zapełni

Kochana, pojedynczo to by u mnie wieki trwałowybrałam sobie kilka odmian które mi sie spodobały i zobaczymy

ale chyba Ci troszkę się ckni za ogrodem, co?

anula_wn napisał(a)

a nie boisz się dzielić? ja się nie odważam ..... może powinnam ale jakoś strach mnie oblatuje, że coś popsuję... jak nie mam kaski dokupuję pojedyńczo.... kiedyś się poletko zapełni

myslę, że to nie jest aż tak skomplikowane

no tak, Ty masz hektary
ja mnie mniej, więc łatwiej obasdzić ! może się nauczę je dzielić ... spróbuję jesienią lub wiosną !

a za ogrodem pewnie, że się ckni już bym podłubała co nieco !

A ja zaryzykowałam i podzieliłam moje Obsidiany, trochę prymitywnie, bo nożem na pół i dziel nie się trzymają. Jedna miała chyba tylko 2 nitki korzeni i żyje. Inne czerwone (pomyliłam się i kupiłam chyba Purple Royal zamiast Obsidian) miały takie boczne "nóżki", oderwałam je i wsadziłam w ziemie. No i też się trzymają.

No, czyli bać się nie trzebachoć niektóre odmiany podobno nie lubią byc dzieloneale które, tego jeszcze nie wiemtak mnie wciągneły te żurawy, że dzisiaj cały dzień je oglądam i spisuję, spisuję, spisuję...

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=42228&start=56

tu zajrzyj Anula

Iga, właścicielka żurawek mieszka niedaleko mnie

Joanka napisał(a)

Iga, właścicielka żurawek mieszka niedaleko mnie

nie gadaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Prowadzi sprzedaż wysyłkową, ostatnio założyła sklep internetowy.