Piękna.
I dobrze, że w domku. Wczoraj był kontrahent, mieszka dość blisko ciebie, przeprowadził się z Warszawy i opowiadał, że trzeba się do klimatu nowego przyzwyczaić, że jest inaczej. Marzli, te mżawki itd. Ale mówi powietrze bardzo świeże. I chwali sobie.
o 2 kosach nie myśl!!! Za dużo tych powiedzeń o okrągłych liczbach, nieustanie cię podziwiam, buziaki
Ja jestem do pogody u mnie przyzwyczajona od półwiecza. Ale dla ogrodow jest to kapryśny klimat. Mimo ciepłych zim, są one jednak wilgotne i przez pół roku wilgoci mamy aż nadto, co nie sprzyja niektórym roślinom, na ten przykład różom.
Ale i tak cieszę się, że ten ogród mam. 4 miesiące od listopada do końca lutego jakoś wytrzymuję. Potem już słońce wyżej i jest weselej.
Hanuś, no domyślam się, że wytrzymujesz. Te miesiące zlecą szybko, bo czas mam wrażenie stale przyśpiesza. My się natyraliśmy, wszystko obolałe, rankiem minie. Ale ile jeszcze do zrobienia i żadne fanaberie, tylko to co konieczne.
Piękne koraliki.
Jesteś dla mnie wzorem, myślę że dla wielu osób na forum, dobrej nocki
A widzisz Haniu, ja też tak trochę bliżej morza i pewnie powietrze u mnie też bardziej wilgotne, o tym nie pomyślałam, hmm, ale róż jakoś za dużo nie mam, chociaż robię do nich co jakiś czas podchody z różnym skutkiem, narazie średnim, jedynie ta dzika i okrywowa ładnie u mnie rosną
Izeczko, dziękuję , i jeszcze raz dziękuję. Przyda się dla mnie pogodowy dzień jak najbardziej. Jeszcze po niedzieli jakieś plusy będą, to może się uda pogoda ogrodowa.
Tobie życzę wyjścia na prosta ze zdrowiem, i żeby żadna ch...ra Ciebie nie spotykała. Trzymaj się ciepło, ważne, zeby [po rozgrzaniu, nie chłodzić sie w przeciągu.
Ja to już na samym ogonie z życzeniami, ale dobrych życzeń nigdy nie za duzo
Wszystkiego dobrego zdrowia najwięcej i wszystkiego co sobie życzysz.
Pisałam już wcześniej, że jesteś na forum dużym autorytetem. Milka też tak twierdzi więc musisz się trzymać jak najdłużej aby nam doradzać w różnych sprawach.