Ja jestem starego chowu, i u mnie ziemia to grunt.A mieć grunt, to mieć chleb i
do chleba. Każda grudka w cenie, bo daje plon. Kamień plonu nie daje, wyrzucało się go na miedze. Anglicy z tego układania zrobili jednak korzyść, zastosowali jako osłonę od wiatrów.
A dziś u nas jest modne wysypywanie kamieni na drogi i podjazdy. I tu nie mam pretensji i uwag. Ale już na rabatach, to mnie drażni. Chociaż nikomu nie bronię, każdy u siebie panem. I nic mi do tego. Ot takie moje przemyślenie jesienne. Co by mi zostało z ogrodu, jakbym tak sobie wysypała 2 wywrotki kamieni? Pewnie nikt by nie płakał, ale jak ja bym się czuła w takim otoczeniu. Po co mi wtedy taki ogród? Gdzie nawet boso pochodzić po nim nie można? Nie, to nie dla mnie.
Wybaczcie, kończę dyskusję, róbcie jak chcecie i lubicie, i tak żeby Wam pasowało!
Nie patrzcie na mnie.
Niech Wamkwiatki kwitną od stycznia do grudnia!