Haniu masz rację,we wszystkim co mówisz o wychowaniu. Chciałabym mieć tyle cierpliwości, a może po prostu nie wkurzać się na te moją pociechę, tylko dać jej żyć

Dziękuję ci za info o tym nawozie. Ja od kilku lat mam obornik granulowany. Myślałam, że on jest przekompostowany. W ubiegłym roku hojnie obsypalam tymi granulkami donice i hortensje i paprocie to odchorowały. Spaliło je. W tym roku na początku sezonu wrzuciłam granulki obornika do konewki zalałam wodą. Takim roztworem posłałam rośliny.

Haniu a jak twoje nawadnianie? Ja widzę wielką różnicę. Wszystkie rośliny wybujały, były w super kondycji. Miłorzęby miały pierwszy raz duże przyrosty. W tym roku pięknie kwitną róże.

Haniu tak właśnie powinno być z tym odchodzeniem dzieci. Choć smutno, że odchodzą, to jednak rodzic musi pozwolić pisklakom rozwinąć skrzydła i mieć nadzieję, że to co im przekazał, będzie wystarczające. Będąc na studiach zaobserwowałam, że osoby nie trzymane nadmiernie na smyczy przez rodziców, nie popadały w zbytnie szaleństwo zachłystując się wolnością.

Pięknie tobie kwitną rododendrony i azalie.
Czytam o gnojówkach i wychodzi mi że jedną porcję zielska zalewasz 3 razy?

Tak, Jolu. zalewam 3razy, a czasami jeszcze coś do tego dołożę, jak mam.


Nie trzymam się ściśle receptury co do wsadu do kotła. Czasami trafiają
rośliny z pielenia, wydłubany z trawnika mlecz, przekwitłe części bylin, ale pokrzywa stanowi jednak połowę zestawu. Jeszcze tylko do połowy lipca zabawa z gnojówką. Potem trzeba stopować. Rośliny muszą nabrać mocy na zimę.

Już sę cieszyłam, że w ogrodzie porosło, a-tu-wczoraj..Zonk. Stary, znajomy, rogaty znów dał znać o sobie.
Sprawdzał czy posadziłam dla niego lilie. Bo znowu kopał, w tych miejscach co poprzednio.
Mapamięć.

Troche mi uszkodził rabaty, ale nie tak jak poprzednio. Lilii nie znalazł, bo mam je w donicach.

Już sę cieszyłam, że w ogrodzie porosło, a-tu-wczoraj..Zonk. Stary, znajomy, rogaty znów dał znać o sobie.
Sprawdzał czy posadziłam dla niego lilie. Bo znowu kopał, w tych miejscach co poprzednio.
Mapamięć.

Troche mi uszkodził rabaty, ale nie tak jak poprzednio. Lilii nie znalazł, bo mam je w donicach.

A to wredota, na łatwiznę idzie. Tyle zielonego ma do jedzenia poza waszymi działkami. Dobrze że go przechytrzyłaś z liliami. Życzę żeby nie znalazł i więcej się nie pojawił.

No kurczę, myślałam, że już sobie odpuścił

Też tak myślałam, i nawet onegdaj taśmy policyjne zdjęłam z kołków. Znakiem tego muszę pomyśleć o stałym jej powieszeniu.

Na szybko posypałam odstaszającym proszkiem, ale z ubiegłego roku, może nie wywietrzał?

Miłego wieczoru.

Piękna piwonia. Jak się miewa twój szpaler piwoniowy? Szykuje się do rozkwitu?