Na kolanach do niej nie pójdę. Może za rok ciut podrośnie? Wtedy powącham.

Prezenty posadzone i podlane. Wszystkie sie trzymają i wyglądu nie zmieniają. Jak napisałaś- korzenie najważniejsze.

Zimno było, roboty tylko te konieczne byly. I do domku.
Dziś już było bardziej znośnie, Jest tyle do zrobienia. ale to plany na jutro.

Haniu- mam lesnego kwiatka-piekny...ale bez nazwy...Zerknij prosze i pomoz

Też go mam pod borówką. To szczawik zajęczy.
https://sekrety-zdrowia.org/szczawik-zajeczy-wlasciwosci-zastosowanie-i-przepisy/

Kwaśny smak szczawiku znam od dziecka. Lepszy od szczawiu.

To jak to w końcu z tym szczawikiem? Przyjaciel o czy wróg? Na forum czytałam, że dziewczyny walczą z tym czym mogą a to wraca jak bumerang. U mnie jest czerwony. Może zamiast plewić trzeba zjeść?

Ten zielony- leśny przyjaciel, a czerwony to wróg i chwast, Chociaz kazda roślina ingerująca w wymyślone przez nas siedlisko jest intruzem.

Tak samo jak mech. W lesie to naturalny lokator, a na grządkach i trawnikach tępimy.

Miłego tygodnia

Haniu skopiuję sobie ten link do przepisów, może wykorzystam. Dziękuję.

Ależ bardzo proszę. Wiedzy nigdy za wiele.

Haniu, dzisiaj wysyłam paczuszkę do Ciebie. One teraz lekko straciły na urodzie, ale szybko się zregenerują jak im dasz ociupinkę ziemi Daj znać jak dojdą.

Ok, Monisiu, dziękujuę za starania. Odwdzięczę się co będziesz chciała. Na razie w fazie planowania jesteś to nic nie proponuję. Buziaczki.