U Ciebie Hanuś zawsze smakowicie, ja też dziś szalałam w kuchni z winogronami, ale jeszcze jutro będę miała zajęcie, bo przy świetle dziennym wolę cokolwiek działać. Haniu, a co dalej z tymi rydzami się robi, żeby można było jeść?

Elisko, chyba u Ciebie napisałam. co do rydzów. Ale i tu powtórzę. Ogólnie taką solankę trzymamy z chłodzie, a jak chcemy użyć, wyjmujemy porcję, zalewamy chłodną wodą, żeby tej soli coś odebrać. A potem po jakiejś godzinie , po odsączeniu, dajemy cebulkę, ew. pieprz i olej. Ocet chyba już nie potrzebny, ale jakby trzeba było, to można. I sałatka gotowa.

Dziś galopadą w ogrodzie. Wykopałam selery/raptem 5 szt.Ale i tak wystarczy na surówkę, i sporo liści na przyprawę do zupy.

Skopałam już pół mego warzywnego poletka, a to sukces. Bo nie zamierzałam. PO deszczach fajnie się kopało. W tygodniu dokończę pozostałą część, ale tam muszę dodać kompostu. Bo cukinie wszystkie dobrocie wyjadły. Mam część pociętej winorośli, teraz muszę ją zutylizować, Z tym poczekam do przyszłego tygodnia, bo jeszcze za mokra.
A poza tym cebulowe do sadzenia i szklarnia do przekopania. Czekam na 3 dni ciepłej pogody. Kosz pigwowca już w domu, a jeszcze na drzewku co nieco wisi.

I dziś ostatecznie żegnam moje pomidorki. Zjadłam na śniadanie ostatniego.

Żegnaj smaku na rok! No może na 10 miesięcy.

hankaandrus_44 napisał(a)

Pogoda zamówiona, na najbliższy tydzień oczywiście. I tak z wielką niewiadomą. Planuję ogrodowy wypad, a jak będzie, zobaczymy. Dziś ostatnie zbiory rozpracowane. Jestem zadowolona.

Piękne i smakowite zbiory.Nic się nie zmarnuje.U mnie jeszcze ostatnie soczki z malin...reszta już słabo dojrzewa.Pozdrawiam.

Haniu suer zbiry i przetwory
jak zwykle kolorowo u Ciebie

Haniu ,

Jak jestem u Ciebie to mam wyrzuty sumienia ,
Ze mam tak mało mam przetworów i czuje się przy Tobie ,że jestem leniwa ,

U Ciebie takie pyszność ,
Aż ślinka leci
Nie dość ,że smaczne to i zdrowe

Haniu jak u ciebie smacznie, miły widok dla oczu

Dziewczynki, nie stresujcie się. Ja to robię z przyzwyczajenia. Bo na surowo nie zjadam, a zbierać i nosić jeszcze do chętnych, to już za dużo. Jak przyjdą, to swoją porcję odbiorą, a ja będę zadowolona, że poszło z piwnicy do ludzi.
A i tak w tym roku mało robiłam. Została mi się jeszcze partia pigwowca , ale to w tygodniu do sokownika wrzucę i będzie finisz.


Chciałoby się do ogrodu, ale zapowiedź deszczu trwale mnie w domu zatrzymuje. Tak więc tylko psi spacer i to dosyć szybki, i do domu.
Miłego weekendu.

Haniu...zostawiłaś u mnie porady...ale chyba nie dla mnie....

hankaandrus_44 napisał(a)

Została mi się jeszcze partia pigwowca , ale to w tygodniu do sokownika wrzucę i będzie finisz.

Owoce pigwowca do sokownika? Wydawałoby się,że one mają mało soku....
Haniu, masz może sprawdzony przepis na dobrą pigwówkę ?