No tak jakoś się zrobiło, bez mojego udziału. Ale dziś działałam: trawnik skoszony, część rabat pod kompostem, część tylko wypielona i dalie niektóre już się suszą. Jednym słowem jesienne prace trwają.
Dziękuję za odwiedziny. Wpadnę do Was jutro z rana, bo 8 godzin w ogrodzie już porządnie w łapkach czuję.
Dalie jeszcze kwitną? Moje ścięło, wykopałam, suszą się.
Barwy jesieni zachwycają. Szybka jesteś Haniu z robotą.
Klimat faktycznie mocno wilgotny u was, ale i tak dajesz radę, ściskam z rańca. Dziś córci urodziny, całe 40 lat, celebrujemy
A jednak, 2 dni w nocy po -3 i padły, akurat one posadzone tam, gdzie idzie u mnie zimny wir, już mam i to rozpoznane u mnie. Ale w donicach na domku letnim nadal żyją i kwitną, tak samo begonie.
Wszystkiego najlepszego, Iruś, dla Córeczki, ale i dla Was. To szczęście trwać w komplecie rodzinnym tyle czasu, trzeba to celebrować.
Kradnę słoneczne momenty dla ogrodu, z uwagi na moje dolegliwości, W wilgoci nie funkcjonuję. Zostało mi jeszcze trochę do zrobienia. Tulipany do donic w szklarence. A reszta w miarę możliwości. Może się uda, jak zawsze, do 1 listopada się ogarnąć.