Szefowa swój sezon sumuje, Hania też się nie wyłamuje.
w bardzo wielkim skrócie, pokażę co się działo u mnie.

U mnie, nie jest na rabatach gęsto,
wszystkiego po dwie lub trzy sztuki,
ale dla mnie wystarczy, a często
tyle wystarczy wnukom do nauki.
1/luty 2019
Zima jak wiemy, większości z nas niemiła,
czekamy na wiosnę z ogromną nadzieją,
i proszę już w lutym mnie zachwyciła.

2/marzec 2019

W marcu jak w garncu, ale ogród żyje,
Hanusia się uwija z aparatem,
foci wszystko co ku słońcu wyciąga szyję,
na grządce, na łące, pod płotem

3/ kwiecień 2019
Kwiecień- magnolie, tulipany bratki,
bez nich smutne by były moje rabatki.
Kolor nie ważny -ma być wesoło,
no i te pszczoły miodne wokoło!

4/Maj 2019

Czy deszczowy czy słoneczny
ogrodnika kłopot wieczny.
No i te zimne powiewy,
co każą przykrywać wysiewy.
Ale tak źle nie było,
coś się na kartę zmieściło.

5/ czerwiec 2019
Czerwiec u mnie piwonią słynie,
ale i brodatym goździkiem.
Róża również się pnie po drabinie,
nie chce się dzielić z nikim.

6/ lipiec 2019 róży ciąg dalszy.

7 /2019/ sierpień czas zbiorów,
i na dodatek trochę kolorów

89/ wrzesień 2019

To już jesień, prym wiedzie ''wanilka'',

ale i dalii kwitnie tu kilka,
zimowit również nie chce być w tyle,

i żurawiny zbierałam przez chwilkę.

9/październikowe słoty i listopadowe pluchy
spowolniły moje ruchy

Co nie znaczy, że spałam.... coś tam sadziłam, co nieco kopałam....odwiedzałam bliskich...łezki ocierałam.