Hanuś, dzięki za zdjęcia pierwiosnków, są przepiękne
Moje niby miały dobre warunki, ale widocznie i tak kiepskie, bo padły

Dobrze, że możesz być na działce, choć tylko z doskoku.

Uszczknęłam trochę pomidorków, pychota

Czytam, że udał się jednak wypad i porobiłaś w ogrodzie, od razu lepiej
Nowe tulipki kwitną, reszta powoli też, tylko susza, mam nadzieję, że wody ci wystarczyło, cmok

Jaka piękna kolekcja pierwiosnków ipodziwiam cierpliwość w robieniu rozsad. Jak kiedyś próbowałam ale poległam bo nic mi nie wychodziło teraz te parę sadzonek pomidorków i ogórków kupuję

Greglis, cierpliwości nie mam, ale koszt zakupu gotowych rozsad ponad moje możliwości kieszonkowe. Dopóki wystarczało zakupić sadzonkę pomidora w cenie 1 kg pomidora w majowej cenie, kupowałam, ale w tej chwili się nie kalkuluje. Pomidor kosztuje 8 zeta za kg. No i własne pomidorki nie umęczone transportem - niezastąpione. W handlu są te, które wytrzymują i długi transport, i długie leżenie w oczekiwaniu na klienta. Dziękuję. Nawet w tej chwili, jeszcze handlowych nie kupuję, za bardzo one chemiczne. Moje będa w połowie lipca, jakoś dotrwam.

A rozsadę można wyhodować nie tylko na parapecie...

Irenko, udało się i trochę zrobione, ale to kropla w morzu.
Ogólnie jestem zadowolona, w szczegółach wiele do zrobienia i poprawki. Tak wygląda moja szklarnia w trakcie prac.

Poprawek w takiej suszy robić nie będę, bo straciłabym to, co chcę poprawiać. Stałe podlewanie po przenosinach konieczne.

Ja kupuję rozsady, bardzo ładne po 3 zł, ale mi 10 wystarczy i tak mam wtedy pomidorków na całe lato

Moja rodzina duża, a każda z 4 gospodyń chciałaby mieć pomidorki ode mnie. Pracy przy tym jest sporo, ale satysfakcja, że zdrowe jemy, ogromna. Nie tylko pomidory.

Oj tak, tak Haniu prawisz święte słowa
pomidory kupne teraz to istna trucizna.
Producent duma - jak szybko je wyprodukować
a że nas boli głowa, to już jest malizna.

Też będziemy sadzić ale kupne flance
skrzynki na terasie tylko czekają.
Dajemy sobie jeszcze na wstrzymanie
niech no miną przymrozki w maju.

Zbyszku, widzę Ciebie! A to najważniejsze! Bo nas nigdy za wiele.

Chociaż jajogłowi dumają jak się pozbyć 2 miliardów z populacji światowej. Skoro wojny nie działają na taką skalę, a na przemieszczenie ludzi z flanki na flankę nie ma akceptu w żadnym kraju, trzeba wymyślić coś prawdopodobnego. Czytałam w izolatce taką książkę. pt "Pandemia" -i tam właśnie pokazują sposób na wymknięcie się wirusa, Beletrystyka to, ale akurat pasuje do obecnych czasów. A zamieszani są Chińczycy i Amerykanie. I podobny sposób, szybka śmierć, brak oddechu, i kaplica. Książka wydana u nas 2 2019r a napisał ją Robin Cook w 2018.

Warto przeczytać.

Za wierszyk dziękuję, dzisiaj nic nie zrymuję, bo do pomidora rym, to pasuje dym, ale ja zadymy nie czynię, nie taka jam mistrzyni. Pozdrowienia.

\A pomidory na taras,to wybieraj koktajlowe, a z dużych owocowo, tylko takie samokończące się, One takie wysokie nie rosną.

Tak jest Haniu - bez huku mają sposoby na pozbycie się nawisu ludzkiego { najlepiej emerytów }. Dzięki za namiary książki ale pewnie nie będę czytał. Od tych informacji zaczyna główka puchnąć. W tamtym sezonie mieliśmy koktajlowe i one się świetnie sprawdzają zwłaszcza jak dostają gnojówkę własnej roboty. Były też malinowe ale za nimi nie przepadam. Trzymaj się zdrowo.