Kasieńko dziękuję nie myślałam, że to może się tak szybko zagęścić, a jednak tak się stało, jeszcze parę przesadzeń na jarząbkowej i coś muszę na kwaśną wrzucić, bo teraz za spokojna, ale z efektu ogólnie jestem zadowolona bardzo, w końcu mam kolor w ogrodzie buziaczki
Moniś,wrócę do Twojej seslerii jesiennej...ty ją kupowałaś stacjonarnie ,czy przez internet?
Moja nawet pod światło nie jest taka limonkowaWstawiłam u siebie zdjęcie...czy to jakaś inna odmiana ,czy coś w ogóle innego?
Aniu, aż poszukałam kalendarza z zeszłego roku, seslerię kupowałam przez internet, bo nigdzie u mnie nie było stacjonarnie, po 7 złotych płaciłam za sadzonkę, idę zobaczyć u Ciebie, może masz inną odmianę..
Ewuniu jak miło cię widzieć ostatnio rzeczywiście trudno się czasowo wyrobić, też mam takie dłuższe przerwy, taki dziwny rok...odnośnie tej roślinki, to nie pamiętam jak się nazywa, dostałam ją od taty, tak samo z nią postępuję jak z daliami... w tym roku posadziłam do doniczki... jak skończy to ją wyciągnę z doniczki, oczyszczę i przechowam do wiosny... buziaczki