a oto mój plan (w sumie to Lukiego )
dylemat jest taki:
grujecznik został jeden - uschły dwa ale jeden odbil od korzenia
jablonki nie zachwycają, chyba chore
więc z koncepcji 3 par drzew zostały nici........
i teraz tak ..
wersja 1. czekam do wiosny aż grujeczniki ożyją

a jablonie olsniewająco wypieknieją i kontynuuje koncepcje różnych gatunkowo par drzew czyli dokupuje dwie brzozy i jest finito w tym temacie
wersja 2. grujecznika przesadzam koło tarasu żeby mi z czasem cienia więcej dawał (taras poludnie:/), drugiego wywalam. jabłonki ida na przedplocie i kupuje nowych 6 drzew.............
pytanie zagwostka
którą wersję wybrać biorąc pod uwagę również to ze w lewym dolnym rogu mam glediczję czyli jeszcze inny gatunek? raczej nie do ruszenia bo mam wizje podsadzić cały rog z nią red baronem i moze kieeeedyś dac taki okrąg jak u Andzeli pod nią. taki cienisty kącik leniuchy by powstał

Glediczje dostałam od Makusi więc bedzie w moim ogrodzie koniecznie :*
na środku rabaty środkowe z klonami ginnala (w zamysle wielopniowymi) zatopionymi w trawach
na froncie ogrodu mam 3 świdosliwy a od strony zachodniej wiśnie amanogawę i na przeciwko magnolię Aleksandrinę ( oby przezimowała)
to sa już wszystkie moje drzewa i dylematy drzewne

błaaaaagam o opinie..............................